ŚWIATOWID

Baltazar

W powodzi codziennych informacji z których jedna zdawała się być gorsza od drugiej, na temat nowych pomysłów rządu jak jeszcze bardziej wydrenować kieszenie ubożejącego społeczeństwa, pojawiła się wreszcie i pozytywna informacja, że państwo postanowiło również ratować swoje finanse sięgając do zasobnej kabzy Kościoła Katolickiego.
Nie broń Boże by mu cokolwiek zabierać, tylko aby wreszcie przestać dawać za Bóg zapłać.
Bo wiedzieć trzeba, że słowo boże głoszone przez tą szacowną instytucję, wcale nie tak mało budżet państwa czyli nas podatników od wielu lat kosztuje.
Zgodnie z zapowiedzią rzecznika Grasia, ma się pojawić projekt ustawy dotyczący likwidacji Funduszu Kościelnego, który jak dotąd finansuje składki ubezpieczeniowe duchownych.
To miły komunikat po hiobowych wieściach na temat reformy emerytalnej które wczoraj pan premier bez znieczulenia nazwał wreszcie szczerze „brutalną prawdą”.
Nietrudno zgadnąć, że nawet sama zapowiedź likwidacji funduszu wywołała oburzenie hierarchów gotujących się do wojny z rządem i pospiesznie organizujących powszechną mobilizację w swoich szeregach.
Oczywiście nikt z kościelnych nawet słowem nie wspomniał o niesławnej pamięci Komisji Majątkowej, legalnie i nielegalnie zagarniającej wielomiliardowe dobra będące przedtem własnością skarbu państwa, który przymykając wielokrotnie oczy na jawne bezprawie, lekką ręką oddawał to, co należało do wszystkich obywateli.
Tamto po prostu było, minęło i zdaniem Kościoła nie ma co już o tym wspominać.
Oczywiście projekt nowej ustawy o likwidacji Funduszu Kościelnego, ma zobaczyć światło dzienne po uczciwych i pełnych wzajemnej życzliwości i zrozumienia konsultacjach.
Chciałoby się życzyć obu stronom, aby owe konsultacje były ze strony rządu tak samo jawne i rzetelne jak te, które niedawno były prowadzone w sprawie podpisania ACTA.
Myślę że tym razem strona rządowa może liczyć na szczere wsparcie społeczeństwa.
[link widoczny dla zalogowanych]