|
ŚWIATOWID czyli ... obserwator różnych stron życia
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Delta
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 9:24, 22 Cze 2007 Temat postu: Polityka z przymrużeniem oka |
|
|
Złośliwie o IV RP XXIII
[link widoczny dla zalogowanych]
Zastanawiałem się co by było gdybyśmy mieli broń jądrową. Skutki mogłyby być różne, ale jedno jest pewne: najpóźniej po tygodniu Rzepa i Wprost opublikowałyby zawartość tajnej teczki z kodami.
Fizyk kwantowy to facet szukający w ciemnym pokoju czarnego kota, którego tam nie ma. Dziennikarz od lustracji to facet publikujący tajną listę, która nigdy nie wyciekła bo tak naprawdę nie istniała.
Matematyka to zajęcie dla prawdziwych twardzieli. Wprawdzie nie wiem jak się umiera za pierwiastek, ale wiem jak ciężko się umiera za promile. Nauczony doświadczeniem życzę prezydentowi aby pokazał że jest prawdziwym kozakiem, ale też żeby umiał sobie odpuścić zanim narobi porządnej kaszany w towarzystwie.
Bicie rekordów Guinessa jest naszą polską specjalnością. Tym razem ustanawiamy rekord na najdłuższe badanie proktologiczne świata. Rząd już od 5 tygodni ma lekarza w d...ie.
Wszystkie partie oszukują swoich wyborców. Poza PO oczywiście. A to dlatego że PO przezornie wygrywa wybory do opozycji, a nie do rządzenia. Może jestem złośliwy, ale prędzej poseł Palikot wyprodukuje wódkę po której nie ma kaca niż ja uwierzę że Donald obsadzi prezesurę KGHM swoim kolegą za pensję lekarza.
Słuchałem wypowiedzi premiera, dotyczącego możliwych skutków strajku lekarzy. Idąc za jego tokiem rozumowania tylko jedno mi przychodzi do głowy - jeszcze nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele zarabiającym tak mizernie.
Kobiety jakoś nie mają szczęścia do IV RP - a to jakiś czarny porówna je do szamba, a to jacyś niebiescy je podeptają? Mam wrażenie że w porządku ustanowionym przez IV RP kobieta uznawana jest jedynie za złośliwą narośl wokół macicy.
A dla odmiany dzisiejszy cytat powinien spodobać się zwolennikom rządu.
"Mało co bywa staranniej zorganizowane niż tak zwany spontaniczny bunt."
Karel Capek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Delta
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 21:53, 28 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Co tam panie w polityce? Oto złośliwa odpowiedź:
Krążą plotki, że CBA szuka haków na różnego rodzaju wpływowych ludzi. Myślę że należy przesłuchać Janosika - podobno ma jakiś solidny hak na Ziobro.
Możliwe jest że odbędzie referendum dotyczące przyszłości służby zdrowia. Jedno proste pytanie: służba zdrowia dobra, bezpłatna, ogólnodostępna - wybierz dwie opcje z trzech.
Gej jak nie może zasnąć liczy barany. Baran jak nie może zasnąć liczy gejów.
Pedofil czy pederasta to dla wiceministra żadna różnica. W planach jest przymusowe leczenie dla pedagogów.
Posłowie narzekają na jakość jedzenia w Sejmie. Bywalcy mówią, że wszystko się popsuło od czasu, gdy bufetowa poszła pracować do ratusza.
Tak naprawdę rozwiązanie problemu jedzenia w Sejmie nie jest trudne - wystarczy wizyta ośmiu panów z abecadłem na plecach i kucharz będzie lepszy niż Makłowicz.
Nasze głowy państwa kończą 58 lat. Dołączając się do życzeń prokuratora generalnego chciałem dodać życzyć kolejnych 100 lat od siebie i strajkujących lekarzy.
A swoją drogą to dlaczego się dziwimy, że władza zachowuje się tak jak w Rosji? W końcu dwie głowy z jednego jaja to wypisz, wymaluj orzeł carski.
A dzisiejszy cytat dedykuję naszej delegacji na szczyt UE:
"Polacy są poetami w polityce, a politykami w poezji."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Śro 5:43, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Śpiewać ... każdy może, zatem zaśpiewajmy sobie na melodię Chłopcy Radarowcy
Czy to zdrowy , czy to chory
Każdy walił na wybory
Aby Platforma wygrała
Bo tyle na obiecała
Jadą jadą chłopcy
Chłopcy Platformowcy
Każdy puszcza oko
Wygrali wysoko
Premier rozdał gabinety
Okazało się niestety
Że nie błyszcza większą wiedzą
Jak usiedli , to tak siedzą
Już się martwią chłopcy
Chłopcy Platformowcy
Jak tak dalej pójdzie
Daleko nie ujdzie
Jeszcze w styczniu- również wiosną
Ceny , jak szalone rosną
Ludzi wręcz bierze cholera
Przezywają na premiera
Premier bunt przeżywa
Na dywanik wzywa
Zapowiada zmiany
Połowa do wymiany!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Sob 19:58, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Nie lubię Pietrzaka ale błazenada i żenada PO brukselskim szczycie
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez w51 dnia Sob 19:58, 18 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pią 23:06, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Nie lubię Pietrzaka ale ....
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez w51 dnia Pią 23:08, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Sob 16:10, 31 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Polityk i dresiarz
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Czw 10:34, 19 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Nie poleciałam z Rokitą
Kiedy dowiedziałam się, że Jan Rokita chce od Lufthansy 300 tys. euro, przerwałam milczenie
Leszek Konarski
Upłynął miesiąc od udziału dr Wiesławy K. w zagranicznej konferencji naukowej i jej powrotu 10 lutego z Monachium do Krakowa samolotem Lufthansy, rejs LH3336, który planowo miał wystartować o godzinie 21.25. Po prawie dwugodzinnym oczekiwaniu na pasie startowym, gdy wreszcie wyprowadzono z samolotu pasażera, z którym pilot nie chciał lecieć, podszedł do niej funkcjonariusz niemieckiej straży granicznej i zapytał po angielsku, czy nie chciałaby podać swojego adresu i być świadkiem incydentu, do jakiego doszło na pokładzie tego boeinga 737. Odmówiła, choć bardzo dobrze widziała, co się działo. Potem, już przy wysiadaniu na lotnisku w Krakowie, a było to ok. 1.30 w nocy, podeszła do niej stewardesa i zapytała, czy przypadkiem nie zmieniła zdania i czy zgodzi się być świadkiem. Nie zgodziła się po raz drugi. Po raz trzeci odmówiła, gdy następnego dnia zatelefonował do niej dziennikarz radia RMF i poprosił o zrelacjonowanie tego, co się działo, bo „przecież wiemy, że
była Pani w tym samolocie,
którym miał lecieć Rokita”.
Ani w domu, ani na uczelni dr K. nie opowiedziała, co było w samolocie, choć bała się, że ktoś rozpozna ją po głosie, bo słuchając relacji radiowych i telewizyjnych, w tle wrzasków wzywającego na pomoc rodaków Rokity, można usłyszeć jej głos: „Niech pan wysiądzie”. Nie chciała przyznać się, że była w tym samolocie, bo dla niej to nie była żadna sensacja, ale coś tak żenującego, że chciała o tym jak najszybciej zapomnieć. Nie chciała też szkodzić politykowi, który i tak musi mocno przeżywać odsunięcie go na boczny tor. Przypuszczała, że Rokita wszystko przemyśli, przeprosi za swoje zachowanie i będzie po sprawie.
Tak jednak się nie stało i gdy kilka dni temu dr K. przeczytała w „Gazecie Krakowskiej”, że Jan Rokita chce żądać od
Lufthansy 300 tys. euro odszkodowania, wytoczyć proces nie tylko tym liniom lotniczym, ale i władzom niemieckim, bo został potraktowany jak na Białorusi, to zmieniła zdanie i przyznała się, że siedziała w 11. rzędzie tego samolotu. Rokitowie byli w 9. Nelly Rokita przy oknie, jej mąż w środku, miejsce przy przejściu było wolne.
Dr K. nie wie, kiedy Rokitowie wsiedli do samolotu. Nie było ich w sali odlotów, gdzie wszyscy czekali na opóźniony start. Do samolotu szła „rękawem” na samym końcu i też ich nie widziała. Dopiero gdy wszyscy byli już na swoich miejscach, zauważyła kobietę w wielkim czerwonym kapeluszu i w białych rękawiczkach, która przeszła przez cały samolot i wdała się w rozmowę po niemiecku ze stewardesą, pokazując na mężczyznę w czarnym kapeluszu siedzącego w klasie biznes. Wtedy poznała, że to Rokitowie.
– Nie znam niemieckiego, ale nietrudno było zrozumieć, że chciała uzyskać zezwolenie na zajęcie przez nich miejsc w klasie biznes, na co stewardesa nie zgodziła się, bo mieli kupione bilety w klasie ekonomicznej. Nelly Rokita to zrozumiała i usiadła przy oknie w 9. rzędzie, a Rokita pozostał tam, gdzie siedział. Po chwili stewardesa podeszła do niego i poprosiła go o przejście na swoje miejsce, co on zrobił z gestem oburzenia, nie zabierając jednak ze sobą płaszczy.
Niemiecka stewardesa zabrała płaszcze z foteli w klasie biznes, zwinęła je w rulon i włożyła do pierwszego wolnego schowka w klasie ekonomicznej, gdyż nad fotelami Rokitów wszystkie schowki były zajęte.
– Gdy zatrzaskiwała klapę tego schowka, nagle ze swego miejsca poderwał, się Rokita i krzycząc: „What do you do?”, czyli „Kim pani jest”, odepchnął ją, wyjął płaszcze i przeniósł je do bliższego schowka, mówiąc: „Co za chamstwo!”. To nie było uderzenie, ale wyraźne popchnięcie. Do tego stewardesa najwyraźniej mogła poczuć się urażona słowami: „Kim pani jest?”. Osobiście przypuszczam, że Rokita chciał powiedzieć: „What are you doing?”, czyli „Co pani robi?”, ale
nie znając angielskiego,
powiedział co innego. Nie jestem też przekonana, czy ta stewardesa nie znała trochę polskiego i nie zrozumiała, co to jest chamstwo.
Potem nastąpiło to, co już było wielokrotnie opisywane. Stewardesa poinformowała o incydencie pilota i po chwili przez mikrofon pilot poprosił, aby awanturujący się pasażer opuścił pokład samolotu, bo drzwi są otwarte. Gdy na ten apel nie było żadnej reakcji, stewardesa podeszła do Rokitów i wiedząc, że Nelly Rokita mówi po niemiecku, tłumaczyła jej, że Jan Rokita musi opuścić pokład, bo samolot nie odleci. Gdy nie było żadnej reakcji na kolejną prośbę o dobrowolne wyjście z samolotu, stewardesa udała się ponownie do kabiny pilota. Po ok. 10 minutach weszli na pokład dwaj potężnie zbudowani funkcjonariusze niemieckiej straży granicznej, z przypiętymi czarnymi pałami, i skierowali się wprost do fotela, na którym siedział Rokita. Ale on znowu odmówił wyjścia.
– Chwycili go za ramiona i próbowali wyciągnąć, ale Rokita tak kurczowo trzymał się fotela i zaczął krzyczeć, piszczeć, wzywać na pomoc. Jeszcze nigdy w życiu nie słyszałam mężczyzny tak krzyczącego. To był jeden wielki pisk, wzywanie rodaków, Jezusa i nie wiadomo kogo jeszcze na pomoc. Mimo próśb nie tylko z mojej strony, ale i innych pasażerów, Rokita nie chciał wyjść. Niemieccy pogranicznicy poszli po posiłki. Wrócili w towarzystwie dwóch policjantów w żółtych odblaskowych kamizelkach. Przynieśli też kajdanki. Gdy już czwórka niemieckich funkcjonariuszy weszła na pokład samolotu, jeden z Polaków siedzący dwa rzędy przed Rokitami i znający język niemiecki zaczął im tłumaczyć, że Rokita to polski polityk, co na nich nie zrobiło żadnego wrażenia. Ci sami funkcjonariusze straży granicznej, którzy poprzednio nie potrafili wyciągnął Rokity z fotela, tym razem w towarzystwie policjantów zastosowali chwyt za głowę, sprawnie wyciągnęli go z fotela i przy akompaniamencie wołania na cały samolot o pomoc, „bo Niemcy mnie biją”, założyli mu kajdanki.
– Gdy Rokitę wyprowadzano, ludzie zaczęli klaskać. Wszyscy już byli tą sytuacją bardzo zmęczeni. Nie dość, że odlot już był opóźniony, to jeszcze przez Rokitę musieliśmy tak długo stać na lotnisku. Nie wiem, kto zaczął pierwszy klaskać, ale chyba jednak Niemcy, a Polacy zaraz do nich dołączyli. Poza tym było w naszym samolocie kilku Azjatów, którzy nie bardzo wiedzieli, co się dzieje, ale też klaskali, bo chcieli wreszcie lecieć.
Dr Wiesława K. opowiedziała nam tę historię, ale nie chce ujawniać nazwiska, gdyż jest jej ogromnie wstyd za to, co się zdarzyło w tym samolocie.
– Tu nie ma znaczenia, czy Rokita uderzył stewardesę, czy ją tylko pchnął, tu chodzi o poziom naszej klasy politycznej. Jeżeli kogoś stać tylko na klasę ekonomiczną, to nie może podróżować w klasie biznes. Jeżeli ktoś nie zna angielskiego i swoją wypowiedzią obraża stewardesę, to tylko do siebie może mieć pretensje. Jeżeli ktoś nie reaguje na wielokrotne prośby o opuszczenie samolotu, o co proszą go pilot, stewardesa, współpasażerowie, pogranicznicy i policjanci, nie może być zdziwiony, że funkcjonariusze z lotniska wykonują swoje obowiązki. Dlatego mam taki niesmak po tym locie i nikomu nie chciałam tego opowiadać. Liczyłam jednak na szczyptę pokory, a zamiast tego przeczytałam, że sprawca chce być ofiarą.
[link widoczny dla zalogowanych]
To się ...w pale nie mieści ale czy to jest w sumie śmieszne?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Sob 21:19, 08 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Cd hecy z Rokitami....
Rokita będzie się sądził o "stosunki w samolocie"?
Najpierw go bili, teraz chcą zabrać mu pieniądze. Ale nie będzie Niemiec pluł nam w twarz!
Pamiętacie, co działo się w lutym? Na pewno. Kto nie słyszał, o wyprowadzaniu w kajdankach Jana Marii Rokity z samolotu? Albo o tym, że nazwano go "dziurą w odbycie męskim".
Ostatnio niemiecka prokuratura uznała Rokitę winnym zakłócenia porządku i wymierzyła mu karę grzywny. Były poseł może się odwołać, wtedy sprawa trafi do sądu. Czy tak zrobi? Nie wyklucza tego Nelli Rokita, która była gościem programu "24 Godziny".
- Każdy obywatel ma prawo walczyć o swój honor - mówiła małżonka niedoszłego premiera z Krakowa. Zdradziła, że w przypadku jej męża walka ta zakończyć się może nawet w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu.
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości zwróciła uwagę także na inny aspekt sprawy. - Potrzebna jest rozmowa o stosunkach na pokładzie samolotu - tłumaczyła. Jej zdaniem, klienci linii lotniczych nie wiedzą, co im wolno, a czego nie wolno robić. - Chciałabym, żeby pasażerowie byli dobrze obsługiwani - dodała.
Świetnie. Ale zostawmy fachową obsługę i podniebne stosunki. Wróćmy do walki o honor Jana Marii Rokity. Walki, którą były poseł przegrał z kretesem, gdy apelował piskliwie do znajdujących się w niemieckim samolocie rodaków: Ratujcie mnie! Ratujcie! Biją mnie Niemcy!
Teraz powinien już siedzieć cicho - o to samo prosząc żonę, choć w jej przypadku to chyba niemożliwe - i grzecznie zapłacić karę. Z czasem może zapomnielibyśmy o kompromitującym przedstawieniu, w którym grał główną rolę. Ale nie! Sam chce ciągnąć ten cyrk dalej.
No, skoro zależy mu, byśmy pamiętali o jego występie - nie ma sprawy.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pią 20:25, 16 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
„Psuje” państwa
Najlepszy rząd, który najmniej rządzi?
Nie jesteśmy tacy jak wy, aby likwidować IPN, CBA, napadać na Kościół i wszystkich innych tylko ze względów ideologicznych – tak Donald Tusk atakował posłów Lewicy przypominających premierowi, że sam podłożył sobie kukułcze jajo w postaci Mariusza Kamińskiego. Tusk broni instytucji, które nawet politycy PO wskazują jako psujące państwo. Jednak ze względów właśnie ideologicznych i sprzeciwu konserwatywnego skrzydła Platformy z Jarosławem Gowinem na czele nie śmie ich tknąć.
A to przecież CBA zmontowało pułapkę, która miała pogrążyć Tuska w aferze hazardowej. To IPN nadinterpretując zapisy archiwów oskarża polityków. A Kościół przez Komisję Majątkową wyciąga ręce po kolejne nieruchomości. Platformie to jednak nie przeszkadza. Ucieka od podejmowania decyzji. Wszystkie projekty legislacyjne Lewicy trafiają na miesiące do zamrażarki marszałka Bronisława Komorwskiego. Tak było z projektem nowelizacji ustawy o IPN, tak było z projektem ucywilizowania działań CBA. W sprawie rządowo-kościelnej Komisji Majątkowej PO w ogóle nie zabiera głosu.
Platforma zachowawcza
– Z jednej strony PO boi się swojego konserwatywnego skrzydła, z drugiej nie jest wcale partią modernizacyjną. Jest bardzo zachowawcza – ocenia Witold Gintowt-Dziewałtowski, autor projektu likwidującego IPN i m.in. przekazującego zadania pionu śledczego IPN do normalnej prokuratury. SLD wskazywał wielokrotnie, że IPN jest instytutem nienawiści, a nie pamięci narodowej.
Platforma nie pochyliła się również nad projektem SLD reformującym CBA. Odrzuciła go w pierwszym czytaniu. Dziś Tusk pomstuje, że były już szef politycznej policji PiS Mariusz Kamiński próbował przeprowadzić niemal zamach stanu na jego rząd. Że zastawiał na niego pułapki. Mówi, że niedopuszczalna jest sytuacja, w której szef jednej z służb specjalnych próbuje dyktować premierowi, jaki ma być skład jego gabinetu. Kiedy w 2007 r. – zaraz po wyborach – Sojusz wskazywał, że czas skończyć z sobiepaństwem Kamińskiego, a politycy Platformy z Julią Piterą i byłym już szefem klubu PO Zbigniewem Chelbowskim nawoływali do wywalenia Kamińskiego wskazując, że jego biuro popełnia przestępstwa, Tusk działał zachowawczo. Trzymał Kamińskiego przez dwa lata, aż ten zagroził upadkiem gabinetu.
Jak wskazuje Gintowt-Dziewałtowski, PO obawia się podejmowania decyzji co do instytucji, które psują państwo, bo są one wspólnym pomysłem Platformy i PiS. Najprawdopodobniej dlatego Platforma najpierw mówiła o zmianach w IPN (tak było w przypadku ustawy o IPN po publikacji książki Cenckiewicza i Gontarczyka o Lechu Wałęsie), a później się z tych zmian wycofała. Politycy PO oburzali się, że książka jest na zamówienie skonfliktowanych z Wałęsą braci Kaczyńskich, mówili o zmianie zasad działania kolegium IPN, o zmianie zasad powoływania prezesa instytutu. Na mówieniu się skończyło.
– To Platforma z PiS są ojcami durnych pomysłów – ocenia Gintowt-Dziewałtowski. Jego zdaniem, zarzucanie lewicy przez Tuska, że walczy z instytucjami wrogimi im ideologicznie, to retoryka sejmowa, która zupełnie odstaje od rzeczywistości. – Mówił na zasadzie: a u was biją Murzynów – stwierdził poseł.
Strach przed prezesem PiS
– Platforma bardziej boi się słów krytyki Jarosława Kaczyńskiego niż podejmowania rozsądnych decyzji – diagnozuje Marek Wikiński, wiceszef klubu Lewicy. Właśnie dlatego rządząca partia utrzymała przez dwa lata na czele CBA Kamińskiego, dlatego też nic nie robi w sprawie Komisji Majątkowej, nic nie robi, by reformować IPN. – Nie podejmuje żadnych reform, bo boi się, co powie prezes PiS – ocenia poseł SLD.
Utrzymywanie instytucji, które sama Platforma ocenia jako psujące państwo – zdaniem dr. Rafała Chwedoruka, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego – wynika ze specyfiki zaplecza społecznego Platformy oraz przeszłości jej liderów. – Jeśli chodzi o zaplecze społeczne, to Platforma jak każda wielka partia we współczesnym świecie skupia bardzo różne grupy społeczne. Jej elektorat ma tak niespójne poglądy jak chociażby to, że większość jej wyborców jest przeciwna podatkowi liniowemu, sztandarowemu pomysłowi PO – mówi uczony. – Tak samo jest z kontrowersyjnymi instytucjami jak CBA czy IPN. Wśród wyborców Platformy są tacy, którzy są bliżej SLD, są tacy, którzy w wielu aspektach myślą podobnie jak PiS – ocenia. Według Chwedoruka, stąd krytyczne wypowiedzi wobec kontrowersyjnych instytucji formułowane ad hoc pod wpływem konkretnych wydarzeń. Aby zadowolić jedną część wyborców ludzie PO mówią, że IPN działa źle, jednocześnie by nie zrazić drugiej mówią, że idea była słuszna, tylko sposób jej wykonania nie najlepszy. Zresztą tak samo jak z CBA. – Stąd fenomen Platformy bycia jednocześnie za i przeciw – diagnozuje Chwedoruk. – Być może zgodnie z liberalna opcją, że najlepszy jest taki rząd, który jak najmniej rządzi, Platforma wychodzi z założenia, że jednym wyborcom pokaże mocno konserwatywnego Gowina, zaś klienteli studenckiej zwariowanego liberała Janusza Palikota – mówi Chwedoruk.
Sama sobie zagraża
Platformie, która stara się utrzymać symbole jak CBA, IPN, Komisja Majątkowa – choć niektórzy politycy PO oceniają je jako „psuje państwa” – nie zależy na tym, by te instytucje realnie działały, lub zniknęły z życia publicznego. – Jak widać z ostatnich wydarzeń jedynym zagrożeniem dla Platformy są ona sama i styk jej polityków ze światem biznesu, a nie historyczne symbole. Platforma będzie nadal grać na wielu fortepianach, by nie popaść w żądną skrajność – ocenia Chwedoruk.
Na likwidację „psujów państwa” nie mamy więc co liczyć, bo celem rządzącej partii nie jest reformowania państwa, lecz jedynie utrzymanie poparcia w słupkach sondażowych oraz prezydentura dla Donalda Tuska.
Piotr Ożadowicz
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|