|
ŚWIATOWID czyli ... obserwator różnych stron życia
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Sob 21:26, 02 Lip 2011 Temat postu: POlska Prezydencja czyli ... POpisówa PełO |
|
|
Na poczatek powiem tylko, że w kraju, w którym poza dobrym samopoczuciem ... możnowładców i klakierów brakuje na wszystko , POlska prezydencja bedzie nas kosztowała podobno .... 600 milionów zeta.
Tyle zapłacimy wszyscy za w istocie kampanię wyborczą PełO.
W Warszawie ułożono ... kobierczyk z kilkunastu tysiecy sadzonek kwiatków o czym nieustannie informuje TVN 24.
We wtorek ... warszawiacy czyli .... klientela PełO, bedą mogli za bezdurno ... /miedzy innymi z moich pieniędzy/ wziąść je sobie do domu.
A ja sobie tego nie życzę .....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez w51 dnia Sob 21:27, 02 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Halina
Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 22:24, 02 Lip 2011 Temat postu: Re: POlska Prezydencja czyli ... POpisówa PełO |
|
|
Kasa,kasa,kasa czy tylko to jest najważniejsze ,a cóż to mieliśmy się ubrac w wór pokutny i wystąpic jak ubodzy krewni ,a tego to ja sobie nie życzę
w51 napisał: |
We wtorek ... warszawiacy czyli .... klientela PełO, bedą mogli za bezdurno ... /miedzy innymi z moich pieniędzy/ wziąść je sobie do domu. |
No ja rozumiem ,że masz awersję do PO ,ale cóż ci zawiniły te kwiatki całkiem ładne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie 7:51, 03 Lip 2011 Temat postu: Re: POlska Prezydencja czyli ... POpisówa PełO |
|
|
Halina napisał: | Kasa,kasa,kasa czy tylko to jest najważniejsze ,a cóż to mieliśmy się ubrac w wór pokutny i wystąpic jak ubodzy krewni ,a tego to ja sobie nie życzę
w51 napisał: |
We wtorek ... warszawiacy czyli .... klientela PełO, bedą mogli za bezdurno ... /miedzy innymi z moich pieniędzy/ wziąść je sobie do domu. |
No ja rozumiem ,że masz awersję do PO ,ale cóż ci zawiniły te kwiatki całkiem ładne
|
Czyli ... postaw się i zastaw się jak mówi staropolskie przysłowie a najlepiej jak widać za cudze pieniądze .
Co nie?
A tak w szczególności piszesz Halinko ..... z przekonania czy przekory????
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez w51 dnia Nie 7:51, 03 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Halina
Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 10:20, 03 Lip 2011 Temat postu: Re: POlska Prezydencja czyli ... POpisówa PełO |
|
|
Tak jeśli poszlibyśmy Twoim tokiem myślenia to w ogóle nie powinniśmy wchodzic w struktury UE,organizowac EURO bo to wszystko kosztuje ,zamknąc więc granice tylko gdzie byśmy doszli do Białorusi ?? Przecież jesteśmy krajem leżącym w środku Europy i to nas do czegoś zobowiązuje .
w51 napisał: |
A tak w szczególności piszesz Halinko ..... z przekonania czy przekory???? |
Ponieważ nie odpowiada się pytaniem na pytanie ,a o to samo chciała bym zapytac Ciebie więc najlepiej jak sam sobie odpowiesz .Ja słowo przekora zastąpiła bym mniej eleganckim wkładaniem kija w mrowisko to prowokuje dyskusję i powoduje , że staje się ona ciekawsza .
Ale to tylko moje skromne zdanie kobiety
A tak na marginesie to mam takie dziwne odczucie , że wyznajesz zasadę ,,kobiety do garów,,
Co nie Panie Administratorze ???
Imyślę , że moje wypowiedzi niczym Panu nie uchybiły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie 12:43, 03 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Halina napisał: | Tak jeśli poszlibyśmy Twoim tokiem myślenia to w ogóle nie powinniśmy wchodzic w struktury UE,organizowac EURO bo to wszystko kosztuje ,zamknąc więc granice tylko gdzie byśmy doszli do Białorusi ?? Przecież jesteśmy krajem leżącym w środku Europy i to nas do czegoś zobowiązuje . |
Tiaaaaaaaaa,
aaaaaaaa na jakiej to podstawie tak sądzisz?
Nasza prezydencja to żadna nobilitacja jak nam się to próbuje wmówić na potrzeby propagandy wyborczej PełO, tylko swego rodzaju obowiązek a raczej funkcja wynikająca z rozdzielnika czasowego, zobowiązująca nas jedynie do przestrzegania ustalonego traktatowo porządku w tym do udzielania głosu innym.
Ale przedewszystkim, zobowiązuje jak widać w naszym durnym polskim pojęciu, goszczenie wszystkich urzędasów unijnych na … krzywy pysk, którzy może i obłudnie pochwalą nasz bigos czy kaszankę ale czy wyjdą nam naprzeciw w sprawach choćby naszej energetyki opartej na węglu. Osobiście wątpię, aczkolwiek chciałbym się mylić.
Jak na razie to sukces i korzyści odnoszą nasi pożal się boże … celebryci jak Augustyn Figgerola czy jak mu tam, ten z "Tańca z Gwiazdami", który za 600.000 zeta ... wykombinował choreografię, gdzie …. gorąca Polska obejmuje zimną Europę w ramiona.
Halina napisał: | A tak na marginesie to mam takie dziwne odczucie , że wyznajesz zasadę ,,kobiety do garów |
Ojej, gdybym napisał jaką zasadę wyznaję w stosunku do kobiet, to uznałabyś ją za nazbyt … frywolną.
Ale coś jest na rzeczy, że … w powiedzeniu ... kobiety do garów. Ale tylko jako … podkuchenne, albowiem faceci mają bardziej rozwinięte … kubki smakowe.
PS
Żartowałem, w sprawie kobiet ... oczywiście
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Halina
Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 17:17, 03 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
w51 napisał: |
Tiaaaaaaaaa,
aaaaaaaa na jakiej to podstawie tak sądzisz?
|
A na podstawie twoich wypowiedzi które są trochę uszczypliwe i nie zawsze sprawiedliwe nie miej jednak muszę przyznac inteligentne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Śro 18:35, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Nigel Farage łaje premiera kraju prezydencji.
Deja vu?
Popiera pan zniszczenie demokracji krajowej - mówił dziś do Donalda Tuska brytyjski europoseł Nigel Farage, porównując Unię Europejską do Związku Radzieckiego. Niemal to samo mówił pół roku temu do węgierskiego premiera Viktora Orbana, podczas obejmowania przez Węgry prezydencji UE.
Podczas debaty w Parlamencie Europejskim po przejęciu prezydencji przez Polskę padło wiele gorzkich i krytycznych słów pod adresem premiera Tuska. Jednym z najszerzej komentowanych jest przemówienie kontrowersyjnego europosła Nigela Farage'a z Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP).
Farage do Tuska: Na jakiej planecie pan żyje?
- Po wysłuchaniu pana przemówienia dziś rano muszę się spytać: na jakiej planecie pan żyje? Dlaczego Pan udaje, że wszystko idzie dobrze? Europa jest w głębokim kryzysie strukturalnym. Grecja, Portugalia i Irlandia nie przeżyją w strefie euro. Dania zerwała umowę z Schengen i dobrze. (...) Ludzie mówią, że chcę współpracy europejskiej, ale nie chcą tej Europy, rządzonej przez niewybieralnych biurorkatów, jak pan Barosso - mówił Farage.
- Mówi pan, ze Unia jest fantastyczna, popiera pan zniszczenie demokracji krajowej. (...) Mówi pan: my wiele lat byliśmy niesuwerenni, pod okupacją sowiecką, dla nas europejska integracja nie jest zagrożeniem niezależności (...). Co też pan mówi? Że to (UE - red.) nie jest tak złe jak ZSRR? Czy to naprawdę jest wystarczająco dobre dla waszego społeczeństwa? - atakował Tuska europoseł.
- Opisuje pan problemy Grecji jako trywialne. Przykro mi, ale setki tysięcy ludzi są na ulicach Grecji i walczy o odzyskanie demokracji. Pan i pan Buzek mówicie o Solidarności (...), a teraz oddajecie suwerenność Polski nieudanej Unii Europejskiej - dodał.
Jak Farage przywitał Orbana
- Zauważyłem u pana dumę z faktu, że Węgry były pierwszym krajem, który przeciwstawił się Związkowi Radzieckiemu. Więc 20 lat po tym jak odzyskaliście możliwość demokratycznego rządzenia swoim krajem, jesteście częścią nowej unii politycznej, która coraz bardziej przypomina Związek Radziecki. Pozna pan tu wielu komunistów (...) łącznie z szefem komisji, starym Barroso. Zobaczy pan gospodarkę centralnie planowaną w pełnym rozkwicie i pragnienie narzucenia unii politycznej narodom Europy bez ich zgody - mówił 6 miesięcy temu Farage, przy wtórze śmiechu europosłów i samego Barosso.
- Niech się pan obudzi panie Orban! Niech pan zobaczy jak chcieli pana sterroryzować dziś rano! Chcą panu mówić, jak ma pan rządzić własnym krajem. Niech im pan powie gdzie mają się wynosić i kolejny raz walczy o demokrację! - apelował.
Najwyżej punktowany komentarz pod klipem z przemówieniem Farage'a w serwisie YouTube brzmi: "Nie mogę się doczekać kiedy Nigel opier***li Donalda. To już za pół roku :)" (pisownia oryginalna - red.).
Kim jest Nigel Farage?
Farage z polityką związany jest od ponad 20 lat. Z Partii Konserwatywnej odszedł w 1992 roku, po tym, jak rząd Johna Majora podpisał Traktat z Maastricht. Rok później pomagał zakładać Partię Niepodległości Zjednoczonego Królestwa. Głównym celem tej partii jest wyprowadzenie Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Farage jest obecnie przewodniczącym partii. W europarlamencie zasiada od 1999 roku. Łącznie jego partia ma obecnie 13 eurodeputowanych.
Polityk już w przeszłości zwracał na siebie uwagę mediów. Jednym z jego ulubionych chwytów retorycznych jest porównywanie Unii Europejskiej do Związku Radzieckiego. Urzędnikom UE zarzuca, że nie mają legitymizacji do pełnienia urzędu. W 2010 roku wywołał burzę: - Ma pan charyzmę ofiary losu i wygląd urzędniczyny z banku - powiedział wówczas do przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuy. Za to przemówienie został zbesztany przez Jerzego Buzka.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Halina
Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 19:32, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Nigel Farge gdyby pożył trochę pod okupacją sowiecką to pewnie by dziś inaczej wypowiadał się na temat UE.
Ale dla nas to chyba trochę pocieszające , że wariatów w swoim sejmie mamy nie tylko my .
Polskie piekiełko przeniosło się teraz do Brukseli wstyd .
Polska prezydencja na pewno przejdzie do historii ,bo Pis jeszcze takiej draki na robi , że długo nas nie zapomną
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niezależny
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:06, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Halina napisał: |
Ale dla nas to chyba trochę pocieszające , że wariatów w swoim sejmie mamy nie tylko my .
Polskie piekiełko przeniosło się teraz do Brukseli wstyd .
Polska prezydencja na pewno przejdzie do historii ,bo Pis jeszcze takiej draki na robi , że długo nas nie zapomną |
Dowodzi to po raz kolejny że PiSmani nie cofną się przed niczym ,łotrowski i oszukańcze kombinacje były stosowane podczas wyborów prezydenckich , teraz kolejne wybory i kolejne szambo niech mnie któż przekona ze kaczystom chodzi o Polaków? nie kaczystom chodzi o pis tylko i wyłącznie o pis i powyborcze trofea ,tak Halino możemy być pewni że pisnami zrobią niejedno widowisko ,wynika to moim zdaniem z oszalałem zazdrości że Tusk jest teraz w centrum uwagi europejskiej polityki a kaczor jest pod obserwacją a przynajmniej miał być psychiatryków , ich po prostu szlag trafia że przewidzianym podczas prezydencji 530 międzynarodowych spotkań ominie ich szerokim łukiem, oni nie mogą tego przeżyć i tym się między innymi PO od PiSu różni ,no ale to pis mani ja wykażę większą kulturę i wstawię a niech tam standardowe , POwstrzymać ... PełO
Dodam zę poza wątpliwym widowiskiem Polska niewiele na tynm straci,jest to zapewne jedna z form walki z prezesem który w sposób jednoznaczny tego typu występom zabronił
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Niezależny dnia Śro 21:09, 06 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Czw 20:28, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Halina napisał: | Polskie piekiełko przeniosło się teraz do Brukseli wstyd . |
Jaki tam wstyd Halinko, podobne wystąpienia to .... norma, albowiem w czasie prezydencji wegierskiej ichni eurodeputowani na forum PE sprowadzili do ... parteru/na ziemię swojego premiera a jeszcze wcześniej europosłowie włoscy wdeptali w ziemię .... Berlusconiego.
Przemówienie Tuska było ... wspaniałe ale ... puste aż w sali plenarnej ...dudniło, choćby z powodu niskiej frekwencji
I to jest właściwa miara zainteresowania POlską prezydencją, którą sie tak zachwycają nasze ..... "opiniotwórcze" media.
Jeszcze wczoraj w zakładce ..... galerie zdjęć / Premier
[link widoczny dla zalogowanych]
widniało osiem zdjęć wykonanych w trakcie przemówienia Tuska.
Dzisiaj strona Prmiera nie zawiera .... żadnych materiałów fotograficznych z tego ..... wielkopomnego wydarzenia !!!!!!!!!
A wyglądało to mniej więcej tak
[link widoczny dla zalogowanych]
Mówi Ci/Wam to coś???? [/b]
Dopisek !!!!!
Znalazłem tę .... wczorajszą wersję fotogalerii premiera ... w swojej historii kompa ..... na potwierdzenie tego co napisałem
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez w51 dnia Czw 20:39, 07 Lip 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Halina
Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 20:51, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
w51 napisał: |
Przemówienie Tuska było ... wspaniałe ale ... puste aż w sali plenarnej ...dudniło, choćby z powodu niskiej frekwencji
I to jest właściwa miara zainteresowania POlską prezydencją, którą sie tak zachwycają nasze ..... "opiniotwórcze" media.
|
Naprawdę umiesz podnieśc ciśnienie
Jak bym słuchała wczorajszego wystąpienia B.Kempy u M.Olejnik .
To , że na forum PE odchodzą takie hece jak obejmuje prezydencję nowy kraj to wcale nie oznacza że my musimy się na to godzic bo nie ma usprawiedliwienia dla chamstwa .
A wystąpienie Ziobry było delikatnie mówiąc nie na miejscu .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Czw 20:58, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Tiaaaaaaaaaaaaa
A co powiesz o ... manipulacji ..... fotogalerią Premiera
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Halina
Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 21:06, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Nie będę się wypowiadac na temat jak to określiłeś manipulacji
bo nie znam okoliczności .
Ach i nie jestem aktywistką PO.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Czw 21:51, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Halina napisał: | Nie będę się wypowiadac na temat jak to określiłeś manipulacji
bo nie znam okoliczności .
Ach i nie jestem aktywistką PO. |
Bez urazy Halinko ale odpowiedź godna inkryminowanej przez Ciebie ..... B. Kempy z wczorajszej "Kropki na i"
Ona też nie znała .... okoliczności wczorajszej wypowiedzi Ziobry bo ...zapracowana w Kielcach ... biedaczka była
Aktywistką to może rzeczywiście nie jesteś, ale chyba jednak .... sympatyczką a to zobowiązuje .....
Nieprawdaż????
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez w51 dnia Czw 21:53, 07 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niezależny
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:58, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
I po co Kolego ta uszczypliwość? ja też sympatyzuję z PO i co jestem gorszy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Halina
Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 22:13, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
w51 napisał: |
Bez urazy Halinko ale odpowiedź godna inkryminowanej przez Ciebie ..... B. Kempy z wczorajszej "Kropki na i"
|
Pozostawię to beż komentarza ,no cóż człowiek jednak mało wie o sobie .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niezależny
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:45, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Halino przymnij to jako formę frustracji z powodu niskich notowań ulubionego ugrupowania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Sob 9:14, 09 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Niezależny napisał: | Halino przymnij to jako formę frustracji z powodu niskich notowań ulubionego ugrupowania |
Rzeczywiście jestem sfrustrowany bo jakże można przymykać oczy na ... rzeczywistość, która jak widać ...skrzeczy
Przedostatnia deska ratunku
Zdzisław Krasnodębski
Widać wyraźnie, że obóz rządzący chce użyć prezydencji do wzmocnienia swego neogierkowskiego przekazu – pisze filozof społeczny
Dla spokoju mego umiarkowanie eurosceptycznego sumienia spytałem studentów europeistyki w Bremie, jakie są najważniejsze osiągnięcia prezydencji węgierskiej. Zapadła cisza. Zapytałem więc o prezydencję czeską. Student z Czech przypomniał instalację w PE, która wywołała wiele kontrowersji, oraz fakt, że w trakcie czeskiej prezydencji nastąpiła ambarasująca zmiana rządu. Poza tym, jak powiedział, Czesi zajmowali się polityką wschodnią, ale – jak przytomnie zauważył – była to tylko realizacja i kontynuacja ogólnej polityki Unii. O prezydencję słoweńską już nie pytałem. Bo nikt już o niej nie pamięta.
Zbiorowa Miss Świata
Ci studenci nie różnią się od większości Europejczyków w swoim obojętnym nastawieniu do prezydencji, którą w Polsce zaprzyjaźnione z PO media, czyli niemal wszystkie, traktują tak, jakby jej sprawowanie przez Polskę oznaczało, że dostaliśmy zbiorowego Nobla lub zostaliśmy zbiorową Miss Świata.
W Europie nikt nie sądzi, aby kierowanie przez sześć miesięcy Radą Unii Europejskiej oznaczało per se podejmowanie zasadniczych decyzji i miało decydujący wpływ na losy Europy. Kraje sprawujące prezydencję mogą lepiej lub gorzej organizować liczne europejskie konferencje. Wszyscy wiedzą, że prawdziwa władza jest gdzie indziej – gdzieś pomiędzy instytucjami europejskimi a Berlinem i Paryżem.
Pamięta się zaś napięcia i kryzysy, zaskakujące zwroty wydarzeń, ale nie rutynowe działania administracyjne i deklarację krajów sprawujących prezydencję, które zawsze opowiadają się za rozwojem gospodarczym, innowacyjnością, otwartością, solidarnością itd., itp.
Także środowe ćwiczenia w oratorstwie Donalda Tuska na forum PE zostaną zapomniane w parę godzin. Oczywiście jego euroentuzjastyczne pustosłowie jest na rękę eurokratom, dlatego Jose Manuel Barroso czy Martin Schulz, który kiedyś wyśmiewał się w Deutschlandfunk z "komisyjki pana Barroso", pospieszyli z pomocą i gratulacjami. Problem jednak w tym, że w krajach poza Polską trzeba jednak od czasu do czasu odnieść się do rzeczywistości. Tam nie wystarczą "kolorowe sny", a straszenie PiS i Zbigniewem Ziobrą odnosi umiarkowany skutek.
Eksport bezrobocia
To, że rzeczywistość jest zgoła odmienna niż ta prezentowana w przemówieniach naszego przywódcy oraz na ekranach zaprzyjaźnionych z nim telewizji, może uciec uwadze Polaków, ale nie obywateli krajów, w których telewizjach są prawdziwe programy informacyjne, a dziennikarze nie wyręczają partii politycznych.
Niegrzeczna wypowiedź holenderskiego eurodeputowanego przypomniała, z czym ciągle kojarzy się Polska. Proszę sobie wyobrazić, że nie z niesamowitym rozwojem gospodarczym pod rządami PO, superszybką koleją, najlepszymi w Europie autostradami, nowoczesnym przemysłem elektronicznym, innowacyjnością, świetnymi uniwersytetami, lecz z biedą, a także przestępczością. Faktem bowiem jest, że Polska rozwiązywała kwestię bezrobocia i niezadowolenia społecznego, eksportując tanią siłę roboczą za granicę. Teraz – jak pokazuje przykład Holandii – ten eksport napotyka coraz większy opór.
Protektorat Grecji
Polska prezydencja zaczęła się od dwóch znaczących wydarzeń. Po pierwsze, Dania spełniła swą groźbę i zaczęła przeprowadzać kontrolę na swoich granicach. Schengen chwieje się w posadach. A po drugie, znowu "uratowano Grecję". Przy tej ostatniej okazji Jean-Claude Juncker ogłosił, że suwerenność Grecji właśnie się skończyła, co w niemieckich mediach było przez chwilę wiadomością numer jeden, spychając na dalszy plan ewentualne informacje o dalszych fantastycznych sukcesach ekipy Tuska.
W tygodniku "Focus" Juncker wyznał otwarcie, iż "prawdą jest, że suwerenność Grecji zostanie w ogromnym stopniu ograniczona". Jego zdaniem sprzedaż greckiego majątku powinna zostać przeprowadzona przez kontrolowane przez UE powiernictwo. Unia wyśle też ekspertów, by zajęli się ściąganiem podatków i zapewne w ogóle zarządzeniem Grecją. Tak więc nawet wyprzedaży swego majątku Grecy nie będą mogli dokonać sami, a Unii Europejskiej przybył kolejny protektorat – obok Kosowa i Autonomii Palestyńskiej.
Grecja uratowałaby się – jak kiedyś Argentyna – jedynie wówczas, gdyby wróciła do drachmy. W euro przestali wierzyć nawet Niemcy, a zaufanie do instytucji UE drastycznie się obniżyło w ostatnich latach. Oczywiście można uznać, że Grecy sami sobie są winni, bo opływali w euro jak pączki w maśle, i że to nie przyczyny strukturalne, lecz korupcja i życie ponad stan są główną przyczyną ich finansowej i narodowej katastrofy. Skądinąd warto jednak się zastanowić, jak łatwo jest stracić w Europie suwerenność i że dzisiaj utrata ta nie musi się łączyć z użyciem środków militarnych, jak długo wystarczają lokalne siły porządkowe.
Znamienne, że dzisiaj dotyczy to kraju, którego suwerenność wydawała się do czasu Byrona ugruntowana i jeszcze do niedawna uchodził za "zachodni". W kolejce czeka już Portugalia, której właśnie obniżono rating kredytowy.
Poprzednia, węgierska, prezydencja także rozpoczęła się wielką fetą, ale atmosfera wokół Węgier była inna. W przeciwieństwie do chwalonego powszechnie Tuska Orban od samego początku znajdował się pod ostrzałem – nie mniejszym niż kiedyś Lech i Jarosław Kaczyńscy – europejskich mediów, inspirowanych przez rodzimych krytyków, głównie postępowych intelektualistów. Ukazywały się alarmistyczne artykuły, w których donoszono o strasznych zjawiskach, mniej więcej w stylu Stefana Bratkowskiego: "Bezcześci się pomniki, maszerują bojówki, prawica jest trzecią siłą w parlamencie. W demokratycznym kraju w środku Europy nagle znowu pokazuje się otwarty antysemityzm. Jak mogło się to stać?" (Johanna Adroján, "Ungern den Ungarn", "FAZ", 10 lipca 2010 r.)
Na szczęście, jak pisał "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung", nie wszyscy byli skłonni uwierzyć, że nad Dunajem pojawił się drugi Hitler. Słusznie wskazywano na ograniczenia władzy Orbana: "ten, kto pokazuje, że ma najwięcej władzy w małym kraju, szybko znajduje się pod naciskiem jeszcze silniejszych". W tym samym artykule mowa jest o "europejsko kontrolowanym państwie węgierskim" ("Orbans Versuch einer geistig-moralischen Wende", "FAS" 23 stycznia 2011 r.).
Orban mógł jednak liczyć na swoich przyjaciół, zwłaszcza w CSU, biorących go w obronę przed atakami.
Bez efektów
Po początkowym oburzeniu okazało się, że nowe prawo medialne można z europejskiego punktu widzenia zakwestionować tylko w paru punktach. Odkryto bowiem, że we wszystkich krajach europejskich istnieje kontrola polityczna nad mediami, zwłaszcza elektronicznymi. Także nowa konstytucja, mimo oburzającego Europejczyków odwołania się w preambule do korony świętego Stefana, musiała zostać zaakceptowana. Narody europejskie ciągle bowiem same mogą nadawać sobie konstytucje. Największym sukcesem Węgier było więc to, że udało im się odeprzeć ataki, rozwiać obawy i przeprowadzać zmiany wzmacniające państwo węgierskie, a osłabiające wpływy owych "jeszcze silniejszych".
Jeśli zaś chodzi o oficjalne priorytety, to w czasie węgierskiej prezydencji Europa nie przezwyciężyła kryzysu, nie zwiększyło się zatrudnienie, warunki prawne dla koordynacji polityki gospodarczej przygotowywali inni, głównie w Deauville, także dywersyfikacja dostaw energii pozostaje sprawą do załatwienia. Na pewno nie udało się rozwiązać problemu Romów, którymi w poprzednim roku tak intensywnie zajmowała się Francja, realizując politykę, którą w stosunku do Polaków proponuje wspomniany wyżej holenderski eurodeputowany. Chorwacja nie została członkiem UE podczas węgierskiej prezydencji, ale zakończono z nią negocjacje. A o tym, że Bułgaria i Rumunia szybko znajdą się w strefie Schengen, raczej mowy być nie może.
Damy radę?
A jak zostanie zapamiętana polska prezydencja? Zapewne mniej lub bardziej sprawnie uda się przeprowadzić liczne spotkania, nawet jeśli zabrakłoby truskawek i bączków. Premier ma rację: damy radę. Daliśmy radę z katastrofą smoleńską, więc i prezydencja nam niestraszna.
Nie można jednak wykluczyć, że podobnie jak w przypadku Czech w Polsce nastąpi tąpnięcie wewnętrznych struktur władzy, a korona Chrobrego i Jagiellonów dołączy do korony świętego Stefana. Widać już wyraźnie, że obóz rządzący chce użyć prezydencji do wzmocnienia swego neogierkowskiego przekazu. Jednocześnie ma ona służyć do ograniczania możliwości prowadzenia politycznego sporu – każda krytyka będzie uznana za działanie przeciw interesowi Polski. Niezbędnym warunkiem sukcesu wyborczego PO jest monopol informacyjny. Sprzedaż "Rzeczpospolitej" jako akt towarzyszący "przejęciu przewodnictwa w Europie" dobrze wpisuje się w tę strategię.
Prezydencja to ostatnia, a przynajmniej przedostatnia, deska wizerunkowego ratunku. Na szczęście dla rządzących utrzymanie Tuska przy władzy jest w interesie wielu ważnych "europejskich graczy", szczególnie naszego zachodniego sąsiada. Dlatego europejskie media przemilczały masową demonstrację "Solidarności" i dlatego tak życzliwie piszą o naszym przywódcy, choć od czasu do czasu wypomina mu się "pierwiastek", a także "węgiel" i "atom", czyli zgoła nieeuropejski brak dbałości o środowisko. Tym większy byłby szok, gdy wszystko to na nic się zdało. Co wtedy, Europo?
Autor jest profesorem Uniwersytetu w Bremie i Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz współpracownikiem "Rzeczpospolitej"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pon 19:00, 11 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Znaj swoje miejsce w szeregu czyli.... POlska prezydencja
Rostowski: znajdziemy inny sposób na współpracę niż udział w eurogrupie
PAP 2011-07-11, ostatnia aktualizacja 2011-07-11 11:20:18.0
Minister finansów Jacek Rostowski powiedział w poniedziałek, że nie będzie uczestniczył w spotkaniach ministrów finansów krajów strefy euro dopóki nie będą oni jednomyślni w tej sprawie. Do tego czasu znajdziemy inne sposoby na ściślejszą współpracę - mówi.
Rostowski, który przyjechał do Brukseli na spotkanie z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem, potwierdził w poniedziałek, że nie weźmie udziału w popołudniowym posiedzeniu eurogrupy, mimo zaproszenia jej przewodniczącego Jean-Claude'a Junckera. Obiekcje w tej sprawie mają m.in. Francuzi.
"Zdecydowałem, że nie będę brał udziału w eurogrupie, póki nie będzie pełnej jednomyślności w eurogrupie co do udziału prezydencji ECOFIN-u (Rady ministrów finansów UE, w której Polska w tym półroczu sprawuje przewodnictwo) z bardzo prostej przyczyny: pomysł premiera Junckera miał zapewniać lepszą współpracę, większą jedność w UE. Nie ma sensu uczestniczyć, jeżeli taki udział miałby powodować nowe podziały" - powiedział dziennikarzom w Brukseli Rostowski.
"Do czasu, kiedy będzie pełna jednomyślność w eurogrupie co do obecności prezydencji ECOFIN-u, znajdziemy inne sposoby na ściślejszą współpracę" - dodał. Jak dowiedziała się PAP, Rostowski będzie rozmawiał w poniedziałek z Junckerem: osobiście bądź telefonicznie.
Rostowski pytany, czy ministrowie finansów grupy euro omówią na poniedziałkowym spotkaniu udział polskiej prezydencji w spotkaniach tzw. "17", odparł: "Nie wiem, myślę, że prawdopodobnie w jakimś momencie, niekoniecznie dzisiaj, będą to omawiali".
O zaproszeniu Rostowskiego poinformował w piątek PAP Guy Schuller, rzecznik Junckera. Potwierdziła to rzeczniczka prasowa resortu finansów Małgorzata Brzoza. Szef resortu finansów zapowiedział w niedzielnym komunikacie, że chociaż ucieszył się z zaproszenia, to w spotkaniu nie weźmie udziału. "Niestety w ostatnich dniach dotarły do nas informacje, że niektóre kraje strefy euro są niechętne uczestnictwu" - napisał.
Pełniąc przewodnictwo w Radzie UE, Polska będzie odpowiedzialna za prowadzenie spotkań ministrów finansów wszystkich 27 krajów UE. Nie mając wspólnej waluty, teoretycznie Warszawa nie ma prawa uczestniczyć w spotkaniach państw strefy euro.
Jednak, jak wielokrotnie podkreślał minister Rostowski, działania eurogrupy mają bezpośredni wpływ na pozostałe kraje UE.
W poniedziałek po południu ministrowie finansów krajów strefy euro omawiać będą w Brukseli kolejny pakiet pomocowy dla Grecji oraz warunki udziału w nim banków komercyjnych i innych wierzycieli prywatnych. Ponieważ nie ma porozumienia między krajami, decyzje w tej sprawie przełożono na wrzesień. Ponadto dyskutowany ma być kryzys zadłużenia w innych krajach, w tym w Portugalii.
Zdaniem Rostowskiego ważne jest jak najszybsze podjęcie decyzji w sprawie drugiego pakietu pomocowego dla Grecji. "Jeśli chodzi o program grecki, to jest jasne, że potrzebujemy jak najszybciej mieć jasność co do ostatecznej struktury programu. Przeciąganie decyzji nie jest korzystne i wszyscy będą pracowali, także polska prezydencja, aby osiągnąć jasność zasad nowego programu jak najszybciej" - zapowiedział. Uważa on jednak, że nie ma podstaw do obaw, iż grecki kryzys "rozleje się" na inne kraje, w tym Włochy, których sytuacja fiskalna jest stabilna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie 7:38, 07 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Rafał Ziemkiewicz
Widziane z Londynu
Bardzo bezlitośnie napisał „The Economist” o naszej europejskiej prezydencji (nawiasem, sugerowałbym raczej pisownię „prezydęcji”, bo w tym wypadku to przecież nie od „prezydować”, przewodzić, ale od „dąć”). Zamiast napisać, że Polska pod rządami Partii świeci przykładem optymizmu, wzrostu gospodarczego i wiary w ideę europejską, brytyjski tygodnik zwyczajnie sobie kpi z kraju, która pozwala sobie pouczać Europę jednocześnie u niej żebrząc. Że nawet nie jest w strefie euro, bo nie potrafi zapanować nad swoim zadłużeniem, a pcha się na poważne spotkania z dobrymi radami, jak ratować wspólną walutę po greckim kryzysie.
W gruncie rzeczy owe przytyki i całkiem już serio wyrażona zapowiedź, że „nadmierna arogancja” i „zbyt ambitna prezydencja” mogą wywołać „więcej animozji niż pochwał” i skończyć się „klapą” służą jasnemu przesłaniu: „Polska jest też największym odbiorcą unijnych funduszy na pomoc regionalną i chce większego wspólnego budżetu, co ustawia ją w kolizji z dużymi krajami, jak np. Wielka Brytania”.
Brytyjczycy prezentują oczywiście wyższą kulturę, niż imperialne elity rosyjskie, nie ma tu mowy o retoryce „wielkiego narodu”, dla którego pouczanie przez byle Polaczków, nie dbających o własne państwo, jest zniewagą; zamiast brutalnego wskazywania nam miejsca w kącie jest raczej zimna ironia.
Ale sens artykułu w „The Economist” jest taki sam mniej więcej, jak licznych komentarzy w prasie rosyjskiej. Wielkie narody mają wielkie interesy, a małe powinny znać swoje miejsce.
Oczywiście, Europa stawia na Tuska, więc jeśli Tusk potrzebuje się puszyć przed rodakami dla wygrania wyborów (a to wszak prawdziwy priorytet tej „prezydęcji”) to nikt mu w tym spektaklu nie będzie przeszkadzać. Ale w dyskursie elit, a taki właśnie wyraża cytowany tygodnik w przeciwieństwie do chętniej u nas cytowanych gazet codziennych, powiedziane jest jasno: żadnych marzeń. Europa dość się już sparzyła na Grecji. Uwierzyła, że europejskie pieniądze idą na rozwój, a one tymczasem zostały przejedzone. Nietrudno przecież zauważyć, że podobny mechanizm działa i u „największego odbiorcy unijnych funduszy na pomoc regionalną”. Nasz narastający dług nie wynika z inwestycji, tylko z konsumpcji.
Polska przy wielokrotnie słabszej gospodarce ma administrację i budżetówkę równie rozdętą jak Francja, i stale je powiększa. Swą dobrze wykształconą „siłę roboczą” w ogromnej części eksportuje, nie mogąc dać jej zatrudnienia u siebie, choć roboty do wykonania na miejscu jest mnóstwo. Rodzima przedsiębiorczość jest dławiona bądź deprawowana wzięciem na unijne kroplówki, gdy tymczasem gospodarka stopniowo przechodzi pod dominację wielkich, międzynarodowych koncernów, co oznacza stopniową utratę tak wysoko dziś cenionej innowacyjności.
Ciekawy i nowy przykład tej kolonialnej degrengolady, jakiej ulegamy, to kryzys prasy papierowej wywołany gwałtownym skurczeniem się rynku reklam. Otóż duże domy medialne, które bez wyjątku już są sieciówkami, dostały w ostatnich miesiącach polecenia swych central, by wycofać mniej więcej jedną trzecią reklam z papieru i przerzucić do Internetu. Bo taki jest zachodni „trynd”, analitycy w którejś z agencji usiedli, obliczyli, i zadecydowali, a inne weszły w wyścig. Z kimkolwiek z branży rozmawiam, twierdzi, że w odniesieniu do Polski ta decyzja jest zupełnie pozbawiona sensu, że u nas Internet ma daleko mniejszy wpływ, niż w Ameryce czy Niemczech, że internetowa reklama inaczej jest odbierana, działa słabo a w niektórych targetach w ogóle. Ale to prywatnie. Biały człowiek kazał, Murzyni wykonują, i już. Zresztą kto by się odważył centrali postawić i próbować jej perswadować, że robi błąd?
To nie jest naprawdę przykład odosobniony, mógłbym tu przytoczyć wiele opowieści ludzi wepchniętych korporacyjne układy o tym, do jakiego stopnia z najdrobniejszą nawet decyzją lata się tam do centrali nie mającej przeważnie pojęcia o jakichkolwiek różnicach między Polską a Ghaną. Albo naukowców, podających przykłady, jak sprzedaż koncernom rozmaitych przedsiębiorstw, powodowana wyłącznie logiką łatania budżetu, wykosiła polską myśl techniczną do tego stopnia, że wiele wydziałów politechnicznych można właściwie zamknąć − cała mądrość idzie z zachodniej centrali i nikt po Polakach niczego nie oczekuje, poza „implementowaniem”.
Ale to może temat na kiedy indziej, teraz chodzi tylko o stwierdzenie prostego faktu: Polska używa unijnych pieniędzy do podnoszenia szeroko pojętej „jakości życia”, a nie, jak to było założeniem „polityki spójnociowej”, do stworzenia trwałych podstaw wzrostu i rozwoju. Dopóki polityka unijna jest realizowana, wskaźnik PKB jest wysoki, gdy się kroplówkę odłączy, pozory rozwoju się skończą − pozostaną rzesze biurokratów i, że tak to nazwę, kryptobiurokratów, nie umiejących niczego poza dojeniem państwa. Pozostanie też kilkadziesiąt nowych stadionów i liczne rozgrzebane budowy, za które na dodatek Unia może zacząć od nas ściągać zwrot dotacji, jako wydanych niezgodnie z pierwotnym kosztorysem (bo znaleźć na tym „wielkim placu budowy”, którym tak chwali się Partia, inwestycję, której kosztorys nie został przekroczony, jest naprawdę ciężko).
Można zamydlić oczy ogłupionym Polakom, można i na pewien czas podtrzymać fikcję w adresowanych do szerokiej publiczności mediach zachodnich, bo ich odbiorca jest polskim samopoczuciem, delikatnie mówiąc, mało zainteresowany.
Ale, doprawdy, nie należy liczyć, że zachodnie elity dadzą sobie wmówić, że kraj, któremu można zablokować jeden z portów i powiedzieć na odczepnego, że jak by było kiedyś trzeba, to się zastanowimy nad jego odblokowaniem, jest jakimś ważnym graczem międzynarodowej polityki.
Brytyjczycy są może o tyle bardziej szczerzy, że oni nie mają tu żadnych interesów, których realizacji beztroska i zadufana postawa polskich elit, wiodąca do bankructwa i cywilizacyjnego załamania kraju, mogłaby dobrze posłużyć. I właśnie dlatego warto opinie płynące z Londynu brać pod uwagę w większym stopniu, niż te ze stolic państw położnych bliżej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Śro 22:02, 14 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Jaka była POlska Prezydencja, świadczy historia wpisów w tym temacie czyli ... plaża
Dzisiaj przy pustej sali plenarnej, prezentując sprawozdanie, premier POlski jak zwykle błysnął ... retoryką i pustosłowiem.
Parafrazując opis kazaczoka z lat 70-tych, mozna opisać PełOwską prezydencję .... jeden krok w przód, dwa kroki wstecz, wypięcie na wschód, ukłon na zachód i ...wszyscy klaszczą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|