|
ŚWIATOWID czyli ... obserwator różnych stron życia
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Śro 23:08, 20 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wyznania byłego .... księdza
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie 7:22, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Jak Jan Paweł II lud Boży przed kondomami obronił
Rzadko się ten wymiar świętości papieża Polaka przypomina.
Rewolucja przyszła kilka dni temu. Benedykt XVI w wywiadzie-rzece zapewnił, że Kościół niekoniecznie będzie skazywał na piekło ludzi, którzy ze względów zdrowotnych będą używać prezerwatyw. O kontroli urodzeń papież jeszcze nie wspomniał (to nadal wielkie zło), ale nie trzeba być jasnowidzem, żeby wyobrazić sobie do czego doprowadzi ten wyłom w anty-antykoncepcyjnej "doktrynie", która może zmienić papież w rozmowie ze znajomym dziennikarzem.
Ale nie zawsze tak było. Choć Kościół był wtedy bardzo blisko uchylenia wiernym furtki do stosowania środków antykoncepcyjnych. Ale Karol Wojtyła, przyszły papież, te furtkę zatrzasnął.
Grzech Onana źle zrozumiany
Historię opisuje w biografii Jana Pawła II Bernard Lecomte ("Pasterz", Kraków 2006). Był rok 1963, trwał Sobór Watykański II a w jego ramach powstała komisja teologów i świeckich, która miała na potrzeby soboru przygotować raport o nowych metodach antykoncepcji. Trzy lata wcześniej pojawiła się pigułka antykoncepcyjna.
Dyskusje toczyły się przez dwa lata. Historycy zapamiętali, że profesor teologii Hans Kueng (za kilkanaście lat Watykan orzeknie oficjalnie , że Kueng w swoim nauczaniu odszedł od teologii katolickiej) dowodził, iż nie ma teologicznej podstawy do utrzymania zakazu antykoncepcji.
W 1965 nowy papież, Paweł VI rozszerzył skład komisji o lekarzy, psychologów, w tym kobiety, co będzie miało kapitalne znaczenie dla prac komisji. Tak rozszerzona komisja, jak opisuje Robert McClory w swoim "Turning Point..." (Nowy Jork 1995) wzięła na warsztat całą katolicką doktrynę, by odkryć, że wiele filarów zakazu (jak historia biblijnego Onana) zostało opacznie zrozumianych lub są po prostu przestarzałe.
Koszmar "kalendarzyka"
Ale o wiele bardziej kluczowe dla debaty były świadectwa małżeństw gorliwych katolików, którzy opisali komisji swoje doświadczenia z "kalendarzykiem". Z opowieści wiernych wyłonił się gorzki obraz "naturalnego planowania rodziny": kalendarzyk zamiast zbliżać partnerów, oddalał ich od siebie zezwalając im na seks w zależności od gęstości wydzieliny z pochwy, a nie wtedy gdy czuli przypływ uczucia. Twierdzenia te poparły badania par, które stosując się wiernie do zaleceń "kalendarzyka" popadały w obsesję seksualną.
Na biskupach obecnych w komisji niemałe wrażenie zrobiły też słowa kobiet, które przekonywały, że rodzenie kolejnych dzieci nie zawsze stoi na szczycie ich listy marzeń.
Wszystko to spowodowało, że ziemia się zatrzęsła. Stosunkiem głosów 52 do 4 komisja zaleci cofnięcie zakazu antykoncepcji.
McClory przywołuje tu pełną napięcia wymianę zdań z komisji:
Ojciec Marcelino Zalba: Jeśli nauczanie o zakazie antykoncepcji było błędne, co się stanie z tymi milionami osób, które posłaliśmy do piekła?
Patty Crowley, działaczka katolicka: Ojcze Zalba, czy ojciec rzeczywiście sądzi, że Bóg wykonują wszystkie wasze rozkazy?
Interwencja kardynała Wojtyły
To bajka nie ma jednak happy endu. Powstaje nadkomisja złożona z kardynałów i biskupów, która ma zająć się tym samym problemem. I tu pojawia się kardynał Karol Wojtyła. Co jednak zaskakujące, znów przytłaczającą większością głosów (9 do 2, 3 się wstrzymało) wygrywa opcja liberalna.
Karol Wojtyła nie mógł wziąć udziału w głosowaniu (zaczynały się obchody tysiąclecia Polski), ale w prywatnej rozmowie z Pawłem VI informuje go, że głosowałby przeciw, bo stosowanie antykoncepcji jest "przeciwne godności istoty ludzkiej".
Paweł VI zgadza się z tą argumentacją. Nie bez znaczenia jest aspekt prestiżowy: konserwatywna część hierarchii kościelnej uważa, że głowa Kościoła nie może przyznać, iż w tak ważnej kwestii następcy świętego Piotra tak wyraźnie się przez wieki mylili.
Papież uznaje niebawem, że raportu komisji przyjąć nie może, bo ostateczny wynik głosowania (57 do 9) nie świadczy o jednomyślności członków komisji.
I jeszcze raz kardynał Wojtyła przychodzi tu z odsieczą: powołuje w Krakowie kontrkomisję, która po czterech miesiącach pracy dostarcza papieżowi raport, który podważa najważniejsze ustalenia "liberałów". Jak pisze Bernard Lecomte w biografii Jana Pawła II, ksiądz Andrzej Bardecki miał powiedzieć, że 60 procent opublikowanej w lipcu 1968 roku anty-antykoncepcyjnej encykliki Humanae vitae to właśnie ustalenia krakowskiego raportu Karola Wojtyły. Lecomte konkluduje:
Ten wewnętrznie rozdarty papież [Paweł VI], niepewny swych przekonań akurat w tej kwestii, musiał się na kimś oprzeć. A tym kimś był Karol Wojtyła.
Przez następne 40 lat nic się w tej kwestii nie miało zmienić.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Wto 20:27, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
"Le Parisien": lekarze mają wątpliwości co do uzdrowienia s. Marie Simon-Pierre
Francuska gazeta "Le Parisien" twierdzi, że przypadek cudownego uzdrowienia zakonnicy Marie Simon-Pierre z choroby Parkinsona nie przekonuje środowiska medycznego. Jeden z neurologów uważa, że cudu nie było, była za to zła diagnoza.
....... Cytowany przez gazetę neurolog uważa, że doszło być może do błędnego postawienia diagnozy lekarskiej.
Cud nie przekonuje lekarzy
"Le Parisien" zaznacza, że przypadek nagłego wyzdrowienia siostry z ciężkiej choroby, uznany przez Watykan za cud, "nie przekonuje wcale środowiska medycznego".
Gazeta cytuje przy tym dwie opinie lekarzy - jeden z nich kwestionuje, że doszło do cudu; drugi - potwierdza opinię Watykanu, że wyzdrowienie zakonnicy było przykładem "niewytłumaczalnego medycznie wyzdrowienia" z choroby Parkinsona.
"To taka choroba, że łatwo się pomylić"
Zdaniem Stephane'a Thobois, neurologa ze szpitala w Lyonie, może się zdarzyć, że lekarze "pomylą w diagnozie chorobę Parkinsona z przypominającymi ją symptomami, które można wyleczyć". Jak relacjonuje gazeta, Thobois, "przez szacunek dla pacjentki", nie chciał jednak wypowiadać się bezpośrednio o przypadku s. Marie Simon-Pierre, której nie badał osobiście
[link widoczny dla zalogowanych]
A jakież to na znaczenie ..... wobec wieczności????
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Czw 18:23, 27 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Sąd: ksiądz oszukiwał, ale pieniędzy nie wyłudził
Częstochowski sąd: Ksiądz Rafał P. nie chciał wyłudzić pieniędzy, więc według prawa nie oszukał. Wyrok: uniewinnienie od zarzutu oszustwa i wyłudzenia odszkodowania z firmy ubezpieczeniowej
Proces sądowyKsiądz Rafał P. od wielu lat związany jest ze środowiskiem hiphopowców, nagrywał płyty z tą muzyką, organizował mecze hiphopowcy kontra księża, z których dochód przeznaczany był na wyjazdy wakacyjne dzieciaków. Z powodu swej niecodziennej działalności został jednym z 12 księży, którzy znaleźli się w kalendarzu "Powołani. Poznaj duchownych z pasją. A.D. 2011" wydanym przez Fundację Opoka.
Pod koniec ubiegłego roku ks. Rafał P. znalazł się z zupełnie nowej roli. Według prokuratury 3 grudnia 2008 roku w Zawierciu spowodował stłuczkę i uciekł. Potem namówił znajomego Piotra K. z Częstochowy (też zasiadał na lawie oskarżonych), by pomógł mu sfingować, że za kierownicą księżowskiego auta jechał ktoś inny. Z tytułu OC i AC za uszkodzone auta towarzystwo ubezpieczeniowe wypłaciło ponad 18 tys. zł.
Wszyscy o stłucze pewnie by zapomnieli, gdyby przy okazji innego śledztwa o handel narkotykami nie pojawiło się nazwisko księdza P. Jeden z przesłuchiwanych wyjawił "grzeszek" duchownego.
W sądzie ks. Rafał P. przyznał się do spowodowanie kolizji (do wyłudzenia nie przyznał się ani on, ani Piotr K.). Twierdził, że nim usiadł za kierownicą, wypił jedno piwo. Uciekł natomiast ze strachu. Ten sam strach" przywiódł go jeszcze tego samego dnia do znajomego w Częstochowie. Piotr K. nawet początkowo namawiał księdza, by ten zgłosił się na policję, ale on się na to nie zdecydował.
Wczoraj sąd uniewinnił obu oskarżonych od zarzutu oszustwa i wyłudzenia pieniędzy od firmy ubezpieczeniowej. - Zamiarem oskarżonych nie było wyłudzenie pieniędzy. Według prawa karnego nie było oszustwa, bo pieniądze i tak zostałyby wypłacone właścicielowi auta. To sprawa, która nadaje się na postępowanie cywilne między firmą ubezpieczeniową a ubezpieczonym - uzasadniała sędzia Marlena Kluk. Podkreślała, że bezspornie ksiądz dopuścił się oszustwa - ale w rozumieniu potocznym. Oszukiwał, by uniknąć odpowiedzialności - być może karnej - za spowodowanie stłuczki pod wpływem alkoholu.
Wyrok jest nieprawomocny. Argumentacją sądu zaskoczona jest prokuratura: - Zażądamy uzasadnienia na piśmie i wszystko wskazuje na to, że będziemy składać apelację - informuje Tomasz Ozimek, rzecznik częstochowskiej prokuratury okręgowej.
Oskarżeni i ich obrońcy nie pojawili się na ogłoszeniu wyroku.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rumcajs
Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:19, 28 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
jeśli to było w Częstochowie, to mnie to nie dziwi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Śro 21:22, 23 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
"Gdzie w tym wszystkim jest Karol Wojtyła?"
- Ja przepraszam, ale to, co zrobił kardynał Papuas Dziwisz jest żałosne - mówi w radiu TOK FM filozof i religioznawca prof. Zbigniew Mikołejko. - Szacunek dla tego człowieka powinien polegać na pozostawieniu jego zwłok w spokoju - komentuje przekazanie Robertowi Kubicy, przez kardynała Stanisława Dziwisza, kropli krwi Jana Pawła II oraz zbliżającą się ceremonię beatyfikacji polskiego papieża.
- Program beatyfikacji zawsze jest barbarzyński, tak jest od 2000 lat - podkreśla Mikołejko. - Już na początku chrześcijaństwa teologowie mieli zastrzeżenia odnośnie relikwii. Cześć powinna być oddawana osobie, a nie szczątkom. Wielu ludzi nie widzi już tej postaci takiej jaką jest. Przysłaniają ją szczątki. To sprawia, że w ten sposób zatraca się wielkość Jana Pawła II - mówi filozof TOK FM.
- Gdy przyjrzeć się jego losom to widzimy: biedę, sieroctwo, doświadczenie wojny i miłości, stalinizmu, pochwała księży robotników skazanych przez papiestwo na zapomnienie. Gdzie teraz w tym wszystkim jest wielki, dramatyczny człowiek z pełnią ludzkości? Gdzie jest Karol Wojtyła? Gdzie jest Jan Paweł II? - pyta retorycznie filozof, który z dużą dozą sceptycyzmu odnosi się do kultu, jakim otoczony jest obecnie papież. - To co tutaj mamy to przedmiot przemieniony przez archaiczne chrześcijańskie praktyki. Szacunek, który pozostał dla tego człowieka powinien polegać na chowaniu zwłok i zostawieniu ich w pokoju - uważa Mikołejko.
"Praktykuje się coś materialnego, co nie wymaga wysiłku"
- Kiedy pytam moich studentów, często praktykujących katolików, czy czytali jakiekolwiek dzieło Jana Pawła II, większość z nich zaprzecza - mówi religioznawca. - Taki los spotkał Arystotelesa. Ludzie wiedzą, kto to, ale znikoma ilość ludzi czytała jego dzieła - dodaje. Mikołejko zauważa, że powstające obecnie liczne miejsca pamięci i muzea Jana Pawła II "to coś materialnego, co nie wymaga wysiłku intelektualnego, jaki należy włożyć w czytanie".
- Jeśli kogoś traktujemy pomnikowo, to jest niezobowiązujące. Do takiej osoby kierujemy tylko pustą cześć. Nie trzeba z nią polemizować, a z Janem Pawłem II wypadałoby się pokłócić. Ludzie są różni, mają inne poglądy i na tym polega wielkość wielobarwności Karola Wojtyły. On sam mówił o znaku sprzeciwu wobec czegoś, co akceptujemy bez zastrzeżeń - podkreśla religioznawca.
"Przepraszam, ale to co zrobił kardynał Dziwisz jest żałosne"
W rozmowie z TOK FM Zbigniew Mikołejko nazwał metropolitę krakowskiego Papuasem. - Z całym szacunkiem dla tych ludzi, oni tak ukształtowali się. Ja przepraszam, ale to co zrobił kardynał Papuas Dziwisz jest żałosne - uważa. Tą wypowiedzią odniósł się do przekazania Robertowi Kubicy kropli krwi zmarłego papieża, by kierowca rajdowy szybciej doszedł do siebie po wypadku. - Dla mnie to jest robienie z Jana Pawła II kukiełki, odsunięcie go od jego człowieczeństwa. Relikwia przysłaniają tutaj ludzkość i wielkość tej postaci - podsumowuje Mikołejko.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niezależny
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:29, 24 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Widzisz to co zrobił Dziwisz wcale nie jest takie żałosne to swego rodzaju inwestycja, wiadomo że urazy jaki odniósł Kubica są urazami znacznie mniejszymi niż urazy które doznali Niemcy pod Stalingradem takie urazy zresztą nie są rzadkością wśród budowlańców i wiadomo że przy tej opiece którą Kubica otrzymał wyjdzie z tego szybciej niż sam przypuszcza, Dziwisz jednak chciał zrobić na tym interes wiadomo przecież że Watykan na siłę szuka świętych momentów i czynów Jana Pawła kropla krwi nie wiadomo nawet czy jest autentyczna czy nie zmieszana z wodą aby było jej więcej zostanie ogłoszona jako relikwia która pomogła Kubicy na samodzielne korzystanie z toalety czyż trzeba większego dowodu na świętość Jana Pawła? Dziwisz nie inwestowałby w umierającego. Poza tym popatrz jaki gest ,to marketing Kolego
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Niezależny dnia Czw 9:31, 24 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pią 22:25, 04 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
A'propos dyskusji na temat subwencjonowania z budżetu KK a w szczególności Świątyni Opatrzności Bozej
Cytat
" Autor książki "Papiestwo wobec sprawy polskiej" Otton Beiensdorf - pisze:
"Zaskoczony uchwaleniem dnia 3 maja 1791 roku konstytucji, nuncjusz papieski, Saluzzo, natychmiast donosił do Rzymu, że ustawa majowa była zamachem stanu dokonanym przy udziale aprobującego tłumu, a więc miała pozór rewolucji."
Zwracając się do papieża, nuncjusz zalecał wstrzymanie się od sformułowań, które mogłyby pochwalić lub aprobować Konstytucję 3go maja. Nazywał też
H.Kołłątaja, St.Staszica i Scypiona Piattolego (osobisty sekretarz króla) "jakobinami i złymi duchami króla." Kuria rzymska i polski kler obawiali się, że Polacy nie poprzestaną na Konstytucji, lecz pójdą dalej - wzorem rewolucji francuskiej - pozbawią wszelkich funkcji państwowych, zlikwidują przywileje kleru, położą rękę na jego majątku, a księży przeniosą na państwowe pensje. Co już częściowo miało miejsce po uchwaleniu w roku 1789
przez Sejm Wielki ustawy przeznaczającej dochody z diecezji krakowskiej na wojsko polskie. Zaborcy zaś gwarantowali Kościołowi nienaruszalność praw i
dóbr.
Papież Pius VI dał Rosji zielone światło do wojny z Polską i jej rozbioru, kierując 24.02.1792 r. brewe dziękczynne do Katarzyny II, w
którym nazwał ją heroiną stulecia i sławił jej podboje. Wśród nich wymienił pierwszy rozbiór Polski.Katarzyna II zareagowała na Konstytucję, wspierając polskich przeciwników reform, magnatów (ultrakatolicki beton) i dostojników kościelnych, którzy
27 kwietnia 1792 roku zebrali się w Petersburgu (!) i ogłosili manifest unieważniający Konstytucję 3go maja oraz wzywający Rosję do zbrojnej
interwencji w Polsce. W celu zatajenia faktu, że spisek zawiązano w Petersburgu manifest opatrzono datą 14 maja i ogłoszono w Targowicy na Ukrainie.
Głównymi działaczami spisku byli: Franciszek Ksawery Branicki, Szczęsny Potocki i Seweryn Rzewuski oraz biskupi: Józef Kossakowski, Ignacy Massalski, Wojciech Skarszewski i Michał Roman Sierakowski, który pełnił funkcję naczelnego kapelana konfederacji. Papież Pius VI pobłogosławił targowicę i wyraził życzenie:
"aby stworzenie konfederacji stało się początkiem niewzruszonej spokojności i szczęścia Rzeczypospolitej" (ups!).Gdy w nocy z 18 na 19 maja wojska rosyjskie wkroczyły do Polski, stutysięcznej armii carskiej Polska mogła przeciwstawić tylko 50 tys. żołnierzy. Rzym uznał wkroczenie wojsk rosyjskich do Polski za dobra nowinę, gdyż targowica gwarantowała utrzymanie przywilejów kleru, a nawet powierzała mu cenzurowanie książek. Dlatego nuncjusz Saluzzo otrzymał papieskie polecenie nakłonienie króla, aby jak najrychlej do targowicy przystąpił.
Pomimo dwukrotnej przewagi liczebnej najeźdźcy, w pierwszej potyczce do jakiej doszło pod Zieleńcami wojska księcia Józefa Poniatowskiego odniosły
zwycięstwo. Ale jak to się mówi: "jedna jaskółka wiosny nie czyni". Przewaga Rosjan i niedofinansowanie polskiej armii przyniosły z góry przewidziany efekt. Byliśmy spychani w stronę Warszawy. Lecz sytuacja wcale nie była taka beznadziejna. Książę Józef Poniatowski i gen. Tadeusz Kościuszko przygotowywali polskie wojska nie tylko do dalszej obrony, ale mieli też plan pobicia pod Lublinem rosyjskich kolumn gen. Kachowskiego, które rozdzieliły się (!) po przejściu Bugu. Do bitwy nie doszło gdyż 23 lipca na zamku w Warszawie odbyła sie brzemienna w skutki narada. Król wezwał 13 osób, a wśród nich: prymasa Michała oniatowskiego (brata króla), marszałka wielkiego koronnego Michała Mniszcha, marszałka Rady Nieustającej Ignacego Potockiego, Hugona Kołłątaja (chylę czoła przed TYM
duchownym), a także marszałka Sejmu Czteroletniego (Wielkiego), Stanisława Małachowskiego oraz Kazimierza Nestora Sapiechę. Król odczytał zebranym
list od imperatorowej, która żądała (!) przerwania oporu zbrojnego i przystąpienia do targowicy. Caryca pisała też, że króla polskiego obowiązują pacta conventa i "wszelkie ich naruszenie, a takim jest Konstytucja 3 maja, uwalnia poddanych od przysięgi wobec monarchy." Król zareagował na to stwierdzeniem, że Katarzyna II może go w tej sytuacji nie uznać królem, jeśli nie przystąpi do targowicy i nie unieważni Konstytucji.
-"Naród uznaje WKMość panem" - rzekł podskarbi Tomasz Ostrowski.-"A konfederacja targowicka, czyż się także nie mieni być narodem?" - zapytał prymas Michał Poniatowski.
-"Buntownicy nie należą do narodu!" - odpowiedział marszałek Sapiecha, dorzucając jeszcze: "WKMość często nazywałeś mnie niepoprawnym ladaco.
Zobaczymy, czy słusznie. Nadto kocham moją ojczyznę i szanuję świętość przysięgi, ażebym się mógł łączyć z tą konfederacją, dążącą do obalenia tej ustawy konstytucyjnej, którąśmy wszyscy uchwalili i zaprzysięgli."
Prymas uzasadnił swe stanowisko w następujący sposób:
-"Należy przystąpić do konfederacji, ponieważ, gdy już nie ma konstytucji, trzeba kraj ratować."
Prawdopodobnie to właśnie prymas Poniatowski zadecydował o śmierci Konstytucji 3 maja, bo król znajdował się pod jego przemożnym wpływem i także głosował za targowicą. Głosów za przystąpieniem do targowicy było 7, przeciwnych 5.
W kościołach warszawskich czytano list pasterski biskupa Okęckiego z 2.09.1792 r., w którym wzywał do modłów, "ażeby Bóg błogosławił pracom konfederacji generalnej dla dobra ojczyzny podjętym." Biskup Okęcki został cenzorem wydawnictw.
Podczas insurekcji kościuszkowskiej dnia 9 maja 1794 r. wokół ratusza warszawskiego zebrał się kilkutysięczny tłum do którego przemawiał sekretarz Hugona Kołłątaja Kazimierz Konopka, nawołując do powieszenia zdrajców. Istnieją przypuszczenia, że była to akcja zorganizowana przez samego Kołłątaja. Spośród dużej grupy aresztowanych wyselekcjonowano cztery osoby, wśród nich biskupa inflanckiego Józefa Kossakowskiego, który - jak wspomina Jan Kiliński - sfajdał się przy aresztowaniu. Następnie przewieziono go z wieży prochowni do ratusza. Więźniowie przejść musieli przez szpaler uzbrojonego w kosy, piki i szable tłumu. "Biskup Kossakowski ze spuszczonymi oczami przechodził szeregi ludu."
Na parterze ratusza odbył się sąd w towarzystwie podnieconego ludu, który zaglądał do sali przez okna. Zarzut pierwszy mówił, że oskarżeni "zupełnie i całkowicie na usługi potencji zagranicznej obcej rosyjskiej zaprzedali się", a niektórzy z nich pobierali od dworu rosyjskiego pensje. Znaleziono kwity podpisane przez biskupa Kossakowskiego, że wziął od ambasady rosyjskiej dwukrotnie pieniądze.
Kolejne oskarżenie głosiło, że przystąpił do konfederacji targowickiej, trzecie, że był współtwórcą sejmu grodzieńskiego - inaczej zwanego "sejmem hańby" - ratyfikującego przez Polskę II rozbiór Polski. Po zakończeniu sejmu hańby w Grodnie, uczczono II rozbiór Polski mszą świętą o godz.9:00 i podziękowano Panu Bogu uroczystym Te Deum. Czy czczenie dzisiaj mszami rocznic Konstytucji nie jest szczytem bezczelności ze strony Kościoła? Kossakowski wziął od Rosjan 4 tys. dukatów w złocie za skaptowanie 60 posłów. Tłumaczył, że uznanie II rozbioru jest zgodne z... przysięgą złożoną przez konfederację, że nie odstąpi "ani cząsteczki ziemi polskiej". (ups!). Zarzut czwarty oskarżał postawionych przed sądem o bezprawne przywłaszczenie sobie różnych tytułów w Rzeczpospolitej. W czasie procesu - pewien bezkarności - przyznał się do wszystkiego.
Na pytanie dlaczego podpisał rozbiór Polski, odpowiedział bezczelnie:
"Dlategom podpisał abym pieniądze wziął". Pytany co ma na swoją obronę, oznajmił: "Osoba każdego biskupa święta jest i nietykalna."
Na koniec ogłoszono wyrok skazujący wszystkich obwinionych na śmierć przez powieszenie. Wyrok ogłoszono ludowi, który zareagował entuzjazmem i oklaskami.
Zawieziono Kossakowskiego do kościoła Bernardynów, aby zdjąć z niego święcenia kapłańskie. Kiedy prowadzono go do szubienicy, tłum szarpał go, bił, pluł na niego, zdzierał z niego odzienie ale biskup na to nie reagował. Krzyczał za to przez całą drogę że obok niego zawisnąć powinni inni. Wspomniał biskupa płockiego Szembeka, biskupa poznańskiego Okęckiego i prymasa Polski Michała Poniatowskiego. Niektórzy twierdzą, że domagał się powieszenia króla, którego i tak potem powieszono ale symbolicznie, zawieszając jego portret na szubienicy. Fizycznie nie zdążono gdyż zbiegł już do Rosji. Prowadzony na szubienicę miał okazję oglądać wiszących już innych targowickich zdrajców. Źródła zgodnie twierdzą, że pod szubienicą rozebrany został do samej bielizny. Kitowicz twierdzi, że brudnej - czyżby szewc Kiliński nie zmyślał? Reakcją tłumu po wykonaniu wyroku - przed kościołem św.Anny, tuż przy samym placu zamkowym - były śmiechy, wystrzały, brawa, okrzyki "Vivat!" i "niech żyje rewolucja!"
Stanisław August przerażony pisał do Kościuszki, że na ulicach stolicy słyszy się piosenkę, w której padały słowa:
"My Krakowiacy nosiem guz u pasa, powiesiem sobie króla i prymasa."
Kolejny dzień akcji rozpoczęto w nocy z 27 na 28 czerwca 1794 r. kiedy to przed pałacem prymasa postawiono szubienicę. Jej widok - mówi jedna z wersji - miała przyprawić prymasa o takie przerażenie, że umarł. Inna opowiada, że rodzina królewska w zaistniałej sytuacji postanowiła ułatwić krewnemu godną śmierć i podała mu truciznę. Lud Warszawy podsumował to wierszykiem:
"książę prymas zwąchał linę,
wolał proszek niż drabinę."
I jeszcze jeden nagrobkowy wierszyk:
"Najpierwsze w Polsce posiadał honory,
zdzierał kościoły, przedawał klasztory.
Rozpustnik, marnotrawnik, zdrajca swej ojczyzny,
by uszedł szubienicy, zginął od trucizny.
Mówi się też, że król dał zażyć bratu tabaki od której ten umarł w kilka dni, albo, że zjawił się u niego Kościuszko z dowodami zdrady i zostawił mu truciznę, którą ten zażył. Dowodami tymi były listy przejęte przez powstańców jakie słał prymas do wojsk pruskich atakujących Warszawę wskazując im słabe punkty w obronie stolicy. Po Warszawie krążyła też pogłoska, że książę prymas uciekł, więc obawiając się rozruchów wystawiono zwłoki na widok publiczny. Twarz zmarłego była już bardzo obrzękła, wobec czego przykryto ją zielona chustą, jednak mógł ją podnieść każdy odwiedzający. Jak pisze Rymkiewicz: "Mogła to zrobić każda k..rwa zza Żelaznej bramy."
Rankiem tego samego dnia w innym miejscu Warszawy, pod pałacem Brühla w którym był więziony biskup wileński Ignacy Massalski, pojawiło się pospólstwo, którego liczbę oceniano na od kilkuset osób do kilku tysięcy. Straż w obliczu napierającego tłumu dała drapaka i lud stolicy wdarł się do więzienia. Massalski się opierał więc go bito pięściami po głowie i poganiano. Że nie było pod ręką sznura powieszono go bez sądu na końskich lejcach od stojącego w pobliżu wozu. Na pierwszym sejmie rozbiorowym w 1773 roku poparł organizatorów, biskupa Ostrowskiego i biskupa Młodziejowskiego, wygłaszając wówczas płomienną mowę po której zyskał miano "czwartej potencji rozbiorowej". Targowiczanin zwalczający reformy i Konstytucję 3 maja. Człowiek rosyjskiego ambasadora Sieviersa, któremu pomagał w doborze posłów, a nawet nakłaniał do ich terroryzowania podczas rozbiorowego "sejmu hańby" w Grodnie, którego był organizatorem i gdzie
wygłosił mowę "o nieograniczonej ufności we wspaniałomyślność cesarzowej."
Massalski był namiętnym karciarzem i w ostatnich dwóch latach swego życia przegrał w karty ok 100 tys. dukatów, równowartość 350 kg złota! Kolejny targowiczanin i współorganizator "sejmu hańby" biskup chełmski Wojciech Skarszewski został skazany za zdradę prawomocnym wyrokiem sądu, lecz szubienicy uniknął, bo Kościuszko szantażowany przez Kościół klątwą i błagany przez dwie kochanki biskupa (wg gen. Zajączka) - zamienił zdrajcy stryczek na dożywocie. Ostatecznie do ułaskawienia przekonał Kościuszkę jego przyjaciel Julian Ursyn Niemcewicz, do którego drogę znalazł nuncjusz. Po zajęciu Warszawy przez Rosjan zdrajca wyszedł na wolność i wrócił do Chełma na swój stołek biskupi, mimo, że nie miał już święceń, bo mu je publicznie zdjęto przed planowaną egzekucją. Nie przeszkadzało to jednak potem papieżowi aby już w Królestwie Kongresowym nadać mu arcybiskupstwo warszawskie i godność prymasa "Kongresówki", uprzednio likwidując w roku 1796 nuncjaturę apostolską w Polsce. Nie była już potrzebna.
Polscy biskupi katoliccy wraz z watykańskimi nuncjuszami i rosyjskimi ambasadorami doprowadzili do rozbiorów Polski. A dziś bezczelnie uważają się za obrońców Polski. Pilnują aby "ich zasługi dla Polski" nie były nigdzie upubliczniane i coraz mniej na szczęście im się to udaje. Mocno wybielają historię wciskając ludziom o rzekomych swych zasługach dla kraju i zbawiennej wręcz roli dla przetrwania polskości podczas rozbiorów. Na domiar wszystkiego Kościół chcąc zamaskować swój rzeczywisty stosunek do konstytucji, bezczelnie w dniu 3 maja ustanowił święto Maryi królowej Polski! A może to nie było po to ażeby zamaskować, tylko po to ażeby po likwidacji Polski i jej królów nasz kraj miał choć wirtualną ale za to nieśmiertelną i przede wszystkim kościelną monarchinię?
Sejm Wielki chcąc pomóc przełknąć tę bardzo gorzką dla Kościoła pigułkę jaką była dla nich niewątpliwie Konstytucja podjął decyzję o ufundowaniu budowy Świątyni Opatrzności Bożej.
Kościół udupił Konstytucję a teraz domaga się realizacji ówczesnej uchwały sejmu...Oto obraz Polskiego Kościoła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pon 6:57, 25 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Felieton w "New York Times":
Wstrzymać beatyfikację Jana Pawła II
- Jan Paweł II nie zasługuje na beatyfikację, głównie z powodu swojej polityki przymykania oczu na seksualne wykorzystywanie nieletnich przez księży - uważa Maureen Dowd, popularna felietonistka "New York Timesa" i laureatka Pulitzera.
W felietonie zatytułowanym "Poczekajcie z tą aureolą" autorka wypomina polskiemu papieżowi także jego konserwatywne stanowisko w kwestiach społeczno-obyczajowych, jak przerywanie ciąży, antykoncepcja, kapłaństwo kobiet, celibat i rozwody.
"Godzien podziwu, ale..."
Dowd przyznaje, że Jan Paweł II był "godzien podziwu pod wieloma względami", przypominając jego zasługi w walce z komunizmem i zniewoleniem krajów Europy Środkowo-Wschodniej przez ZSRR. Wspomina też z aprobatą jego sceptyczny stosunek do kapitalizmu, krytykowanego za powiększanie nierówności społecznych.
Większą część tekstu zajmują jednak potępienia papieża za bierną postawę wobec księży-pedofilów. "Jan Paweł II z pewnością pozbawił się prawa do beatyfikacji, kiedy nie ustanowił prawnych norm w celu usunięcia pedofilów ze stanu kapłańskiego i przez wiele lat po prostu odwrócił się od tego problemu. Santo non subito!. Jak można być świętym, jeżeli nie ochraniało się niewinnych dzieci?" - pisze autorka.
Sprawa księdza Maciela Degollado
Przypomina ona sprawę meksykańskiego księdza Marciala Maciela Degollado, założyciela zgromadzenia ruchu Legion Chrystusa, który seksualnie wykorzystywał i gwałcił chłopców i miał kilkoro dzieci z kobietami, z którymi utrzymywał romanse.
Jan Paweł II chronił Maciela i zapewnił mu bezkarność, chociaż był informowany o jego przestępstwach. Stanowisk kościelnych pozbawił go dopiero papież Benedykt XVI.
Dowd cytuje m.in. Jasona Berry, autora książek krytycznych wobec Watykanu, który bardzo negatywnie ocenia rolę Jana Pawła II w sprawie skandalu z księżmi-pedofilami.
"Został oszukany przez Maciela, ale sam pozwolił się oszukać. Jeżeli dziewięć osób oskarża kogoś o to, że wykorzystywał je seksualnie, kiedy byli dziećmi, należy przynajmniej wszcząć dochodzenie. Kardynałowie i biskupi mówili mu przez lata o szerszym kryzysie z wykorzystywaniem seksualnym. A on był bierny aż do przesady. Zawiódł niesłychanie" - powiedział Berry felietonistce "NYT".
"Wstrzymanie beatyfikacji lub kanonizacji Jana Pawła II byłoby ogromnym krokiem symbolicznym, przesłaniem dużo potężniejszym niż przeprosiny i rekompensaty dla ofiar (molestowania seksualnego)" - podsumowuje autorka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niezależny
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:02, 25 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Pomimo że NYT to gazeta pokroju Urbanowskiego NIE to jednak jest w tym felietonie sporo racji ,JPII krył a przynajmniej nie starał się walczyć z kościelną pedofilią ,jako praktykujący katolik (tak praktykujący) powinienem bronić kościół za wszelką cenę nawet za cenę niezgodności że swoim sumieniem nie robię jednak tego i nie zrobię do wielu momentów w życiu kościoła podchodzę krytycznie ale wracając do tematu powiem że beatyfikacja i co za tym idzie świętość to coś wielkiego coś nieskalanego czystość która nie jest sprawą względną. Beż wątpienia JPII wniósł do kościoła wartości których przed nim nie wniósł żaden Papież ot chociażby pojednanie z kościołem wschody słynna modlitwa przed ścianą płaczu natomiast przypisywana JPII sprawa obalenia komunizmu jest dla mnie trochę kontrowersyjna podobnie jak niejasna jest sprawa rzekomego cudu dokonanego na hiszpańskiej czy francuskiej zakonnicy, niewątpliwym jednak cieniem na JPII kładzie się jak na wstępie milcząca zgoda w sprawie kościelnej pedofilii . Swego czasu Watykan wydał instrukcje w sprawie pedofilii czytamy w niej że księżą mają bezwzględny zakaz współpracy z organami ścigania i nakazał milczenie w tej sprawie co prawda autorem instrukcji nie był JPII ale też nie zrobił nic aby ją unieważnić ,czyli dla mnie świętość JP II jest problematyczna co innego gdyby na łożu śmierci lub pod koniec życia wykazał żal że milczeniem wyrażał na to zgodę jak zrobiła to nieżyjąca już Maria Magdalena, JP II trwał do końca w błędzie inaczej mówiąc w grzechu zaniechania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pon 20:33, 25 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Takie wielkie Święta a ja/my tak obrazoburczo
Ale słowo się rzekło....
Nie wydaje mi się Łukasz, że NYT jest dziennikiem zbliżonym swoim charakterem do … NIE Urbana. Ale niezależnie kto i co pisze, ważne są fakty.
A te o których pisze autorka artykułu a Ty uzupełniłeś, są bezsporne i jednoznacznie świadczą przeciwko świętości osoby JPII tym bardziej, że słowo świętość jest w zasadzie nie zdefiniowane i dlatego może być na różne sposoby dowolnie interpretowane. Szczególnie w odniesieniu do wiary i Boga.
Nie mniej w wymiarze czysto ludzkim bohaterka z serialu „Dom” Talarowa, mówiła… „ żyj tak, aby nikt przez ciebie nie płakał” i w tym powiedzeniu, moim zdaniem, tkwi główny sens… świętości.
Czy życie JPII spełniało ten warunek?
W kontekście faktów o których mówimy, na pewno nie !!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niezależny
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 6:18, 27 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Tadeusz Pieronek stwierdził, że „panu Kaczyńskiemu chodzi o zdobycie władzy i żeby wygrać za wszelką cenę, a to oznacza iść po trupach”. A to znaczy, że nawet kościół nie chce legitymizować działań prezesa PiS. Komentarz jest tu raczej zbyteczny, raczej refleksja, bo coraz wyraźniej widać, że Kaczyński tworzy nazistowską bojówkę. Redaktor Stefan Bratkowski w „Piaskiem po oczach” wyraził głęboką wiarę, że zawsze jednak można zawrócić z tej drogi. Nie wypada sprzeciwiać się nestorowi dziennikarstwa, pozostańmy więc przy tym optymistycznym sposobie postrzegania świata…
PS. Wypowiedź bp. Pieronka budzi w środowiskach PiS-owskich spore poruszenie. Moja notka w tej sprawie została ocenzurowana w S24, a dostęp do mojego bloga na tym portalu mocno utrudniony. Zastanawiam się czy to siła słowa jest taka powalająca, czy percepcja rzeczywistości tego środowiska weszła w taką fazę, że wszystko co wykracza poza „doktrynę” zasługuje na bezrefleksyjne potępienie, nawet jeśli dotyczy to biskupa. Niepokoi mnie nie tylko przyszłość, bo PiS nie działa przecież w próżni, ale zobaczymy.
A to ciekawe, jak teraz postąpi rydzyk? Bez pisu tak naprawdę nie da sobie rady pis bez rydzyka też nie lojalność wobec kościoła nakazuje trzymać stronę kościelną kombinacja polityczna a co zatem idzie profity nakazują olać słowo hierarchów ot dylemat ,ważne jest w tym wszystkim jedno kościół też zrozumiał że kaczor oszalał że to współczesny Neron.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Śro 18:45, 27 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Sam już nie wiem co lepsze.
Czy dochodzenie do władzy z szerokim programem socjalnym choćby po "trupach", czy pójście w "zaparte" z programem liberalnym dla wybranych ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niezależny
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 6:31, 28 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
No tak z Twojej akurat strony takiej odpowiedzi można było się spodziewać ,czyli cel uświęca środki tyle tylko że środki są nad wyraz perfidne a celem nie jest bynajmniej szeroki program socjalny w ogóle w programie nie przewiduje się tubylców program opatrzono kryptonimem Brat, rykoszetem będzie podprogram pod kryptonimem Likwidacja Tuska.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niezależny
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:26, 01 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
"O. Rydzyk jest dziś jakby prymasem Polski"
W ocenie prof. Tadeusza Bartosia mocne słowa bpa Tadeusza Pieronka wypływają z jego troski o polski Kościół. I podziela jego pogląd. Do obrazka przywołanego przez hierarchę - o dumnie kroczących "jak święci polscy" dziesięciu krakowskich infułatach - profesor Bartoś dodaje inną komiczność. - Kiedyś biskupami byli arystokraci, np. abp Adam Sapieha, a teraz to dzieci ludu, pochodzenie chłopskie. Biskupstwa stały się dworami nowobogackich, świeżo upieczonych sobiepanków. Prof. Bartoś powiedział też, że: "Używając przenośni moglibyśmy powiedzieć, że o. Tadeusz Rydzyk jest dziś jakby prymasem Polski. Pełni on bowiem faktycznie rolę przywódcy polskiego Kościoła.
Taki Brudziński, o mało by nie został księdzem i niechybnie Biskupem, pochodzi z zapadłej wsi na Podkarpaciu i spał w nogach rodziców - narzazie jest świeckim biskupem Jara.
Przepraszam ale w tym przypadku muszę stanąć po stronie sukienkowych Czy to ich wina, że ich owieczki są tak naprawdę baranami i pozwalają wielebnym na okłamywanie ich i życie w luksusie? Gdyby wierni byli mądrzy, to sytuacja wyglądałaby zgoła inaczej. Niestety. Hierarcha KK od samego początku żerowała na głupocie ich wyznawców i nic się w tym względzie nie zmieniło.
Rydzyk to jedyny polityk w Polsce, który może jeździć po Kaczorach jak po łysej kobyle. Pomimo że jestem praktykującym katolikiem to względem dobrodziejów mam mieszane odczucia. Należy dodać że Bp Pieronek jest wierny kościołowi ale nie głupocie kościelnej,
przypominać o tym należy co poniektórym ujadaczom z psiarni pajaca z Torunia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Halina
Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 18:43, 01 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
A ja uważam ,że mylimy wiarę w Boga z wiarą w facetów w sukienkach i to jest nasz problem nasz katolików .I tak łatwo przychodzi Rydzykowi manipulowanie nie tylko wierzącymi ale i klerem który nie czarujmy się jest łasy na zaszczyty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niezależny
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:36, 01 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Ej Kobieto Rasputin tak indoktrynował tą galaretowatą substancję że nabrali konsystencji meduz albo plasteliny , nie nie to nasz problem to problem części katolików ja podchodzę do tego z pewnym dystansem dla mnie sukienkowy kapłanem jest tylko podczas celebry, Strzeżcie się fałszywych proroków jak napisano w piśmie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Halina
Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 21:11, 01 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
A w piśmie napisano również że pierwsi od Boga odejdą księża czyż nie tak ,przecież wszystko zmierza w tym kierunku .Między innymi dlatego że katolicy nie czytają Pisma Świętego tylko zdają się na interpretację go przez kler ,A ten interpretuje go tak jak mu wygodnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niezależny
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:22, 01 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
masz zapewne sporo racji tylko nie wyczytałem że księżą odejdą od Boga, pierwej wielbłąd itd to owszem ale o odejściu nic nie wiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Halina
Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 21:23, 01 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
A co do Rasputina to masz rację i prawdopodobnie nieświadomie pomógł czerwonym obalic carat ,no i rozlała się ta czerwona zaraza .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Halina
Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 21:26, 01 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
oj oj chyba coś ci się pomyliło z tym wielbłądem czyż nie było to tak ,,pierwej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż bogaty do królestwa niebieskiego ,,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niezależny
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:29, 01 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
nie nie pomyliło się z tym wielbłądem to pasujer do pazerności sukienkowych
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Halina
Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 21:38, 01 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
A pazernośc to zupełnie co innego czyż nie sami na to pozwalamy płaszcząc się przed księdzem przy każdej możliwej okazji ,sąsiad dał 100 to ja dam 200 taka to nasza katolicka obłuda .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niezależny
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:42, 01 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Nie nazwałbym tego aż obłuda to ponieką szantaż nie dasz nie da ślunu nie dasz nie ochrzci nie dasz dziecko nie otrzyma pierwszej komunii nie da nie pokropi i wogóle za to żę olewa też każę płacić zauważyłem jedno nawet jak do koszyczka wrzucisz podkładkę i zabrzezy sukienkowy posłusznie kiwnie głową jak ruska matronka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Halina
Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 21:50, 01 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Ale nie powiesz że jest to zdrowy objaw ,a dlaczego kościół nie płaci podatków i dlaczego religia jest w szkole a nie w kościele ,olbrzymie salki stoją puste a my płacimy pensję księdzu za nauczanie religii w szkole .To chyba coś nie tak z tym konkordatem ,a nasi politycy boja się tego tematu jak ognia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niezależny
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:58, 01 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Nauka religi w szkole nie niej elementem konkordatu to inny wybryk naszy władz konkordat w zasadzie tej kewstii nie podejmuje nie podejmuję również kwestii ani podatków ani składk ZUS to sa ustawu około konkordatowe takie ciche ukryte nie i pospólstwu niedostępne Wieczna panienka Suchocka za konkordat znalazła gdniazdko w Watykanie ,jest też inna kewstta otóż kondordat jak imowa między państwowa winien być podpisany przez strony umawiające się otóż konkordat podpisali nasi sukienkowi z ministrem Skubiszewskim inaczej mówiąć Watykan tego nie podpisywał czy zatem konkordat ma moc prawną?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Halina
Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 22:20, 01 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Nie znam tak dokładnie podstaw prawnych na jakich został wprowadzony konkordat więc nie chciała bym się wypowiiadac ,Ale mi się marz kościół w którym księża płacą podatki są na pensji ,a my wierni jesteśmy opodatkowani i zakład pracy nam odprowadza pewien % na kościół .Coś na kształt Niemiecki.Można by wtedy zobaczyc ile tak naprawdę jest w naszym kraju prawdziwych katolików i nie mam tu na myśli tych z pod Pałacu Prezydenckiego .Tylko ta prawda mogła by byc bardzo gorzka .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niezależny
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:31, 01 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Halina napisał: | Nie znam tak dokładnie podstaw prawnych na jakich został wprowadzony konkordat więc nie chciała bym się wypowiiadac ,Ale mi się marz kościół w którym księża płacą podatki są na pensji ,a my wierni jesteśmy opodatkowani i zakład pracy nam odprowadza pewien % na kościół .Coś na kształt Niemiecki.Można by wtedy zobaczyc ile tak naprawdę jest w naszym kraju prawdziwych katolików i nie mam tu na myśli tych z pod Pałacu Prezydenckiego .Tylko ta prawda mogła by byc bardzo gorzka . |
A więc właśnie taka prawda jest niewygodna poza tym Hierarchia musiał by się odkryć i ujawnić źródła i wysokości dochodów ,Polski episkopat broni suwerenności jak tylko może niestety wcale nie musi się aż tak wysilać konkordat o którym wspomniałaś zapewnia mu autonomię tak w finansach jak i w doktrynie nauczania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Halina
Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 6:33, 02 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Tak w naszym episkopacie brak jest autorytetów i silnych osobowości które wniosły by coś do tego skostniałego grona .Aż chciało by się powiedziec jak bardzo jest brak księży pokroju Życińskiego .Natomiast powstała nam hybryda coś na kształt Rydzyka i Natanka .Ale taki mamy kościół na jaki sobie zasłużyliśmy swoją biernością i przyzwoleniem na taką działalnośc no cóż lata całowania księdza w rękę i oddawanie dziesięciny, strach przed ekskomuniką przyniosło zamierzony skutek .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niezależny
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:43, 02 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Czy w Polskim episkopacie brak autorytetów? chyba jednak tak .niestety bycie księdzem od chyba zawsze było swego rodzaju profesją b rzadko jest to powołanie ,tak się jednak składa że zwykły parafialny czy nawet wielski ksiądz rozliczany jest nad wyraz skrupulatnie przez kurię owszem załapie parę zaskórniaków ale buchalteria kościelna prowadzona wbrew pozorom jest niezwykle skrupulatnie. Całowanie wielebnego tak do końca nie uległo przedawnieniu przez stetryczałą i Bogobojną część ludzi którym już zachodzi mgiełka na oczęta jest jeszcze praktykowana. Halinko oddzielmy jedno, nie uchodzi tak miłej koleżance wypowiadać się źle o KK, kościół bowiem to wspólnota wiary kościół to Ty ja nasi sąsiedzi nasi znajomi nasza rodzina wreszcie a hierarchowie księża wikariusze etc etc to pracownicy ,zawsze ksiądz mówi że pracował tam albo tam niezwykle rzadko mówi że posługiwał a już nigdy że nauczał . Może tak dla przypomnienia zacytuję P ś otóż w liście do Hebrajczyków Tymoteusz w rozdziale 9:15, 12:24) mówi wyraźnie Jest tylko jeden Pośrednik między Bogiem a ludźmi, a tym Pośrednikiem jest sam Jezus Chrystus! Pośrednikiem jest sam Jezus Chrystus! (I List Tymoteusza 2:5, List do Hebrajczyków 9:15, 12:24) Teraz każdy wierzący dzięki Jezusowi może przyjść do Boga, nie potrzebujesz księdza do tego, Jezus jest naszym Najwyższym Kapłanem! Koniec kropka niestety kościelna hierarchia podporządkowała sobie owieczki i w dużym stopniu ubezwłasnowolniła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|