|
ŚWIATOWID czyli ... obserwator różnych stron życia
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Czw 20:41, 19 Lip 2007 Temat postu: Czy celibat to ...patologia? |
|
|
Życie seksualne księży ..... blog Wojtka Orlińskiego
Największym paradoksem duszy prawicowego homofoba jest to, że przeraża go myśl, że jego dziecko może być w szkole uczone przez homoseksualistę, a nie przeraża go myśl o kontaktach dziecka z facetem, który z racji samego tylko życia w celibacie jest skazany na jakąś seksualną patologię.
Albo jego libido w ogóle nie istnieje, co samo w sobie jest patologią, albo sobie jakoś z nim radzi wespół w zespół z innymi członkami Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Młodych Mężczyzn im. abp. Paetza, albo wreszcie korzysta z okazji do sadzania sobie na kolanach dorastających dziewczynek w ramach katechezy.
Archidiecezja Los Angeles wybuli ofiarom 660 megabaksów molestowania seksualnego przez księży. Kardynał Roger Mahony powiedział swoim owieczkom, że kalifornijski Kościół będzie musiał sprzedać biurowiec w centrum miasta i inne nieruchomości. Część odszkodowania pokryją ubezpieczyciele, co odbiło się już na ich notowaniach na nowojorskiej giełdzie. Diecezje w innych stanach zapobiegliwie ogłosiły bankructwo.
W Polsce to nie do pomyślenia - nie dlatego, że nasi księża nie mają skłonności do obmacywanek, po prostu dlatego, że u nas kodeks cywilny utrudnia dochodzenie odszkodowania za straty trudne do wyliczenia w kategoriach materialnych, jak np. libido spieprzone w dzieciństwie przez zboka w sutannie.
U nas jednak przecież dochodziło do takich sytuacji i u nas również Kościół przyjmował haniebną politykę „niech sprawa przycichnie”. To ostatnie może się skończy dzięki temu, że ludzie już nie pozwolą takim sprawom pozostawać w ciszy, ale to pierwsze będzie trwać tak długo jak długo trwać będzie celibat.
Celibat dla mnie osobiście jest podstawową przyczyną mojej głębokiej nieufności wobec ludzi Kościoła.
Nie chodzi tylko o moją niewiarę - mogę z zainteresowaniem przeczytać moralną poradę protestanckiego duchownego czy katolickiego świeckiego teologa. Ale faceta zasadniczo zakłamanego w tak ważnej sprawie? Śmiech na sali.
Czy celibat to patologia? blog Pawła Wrońskiego
Zadziwił mnie mój kolega Wojtek Orliński, który na swoim blogu zadał pytanie homofobom: dlaczego obawiają się oddania pod opiekę swoich dzieci homoseksualistom, a nie boją się oddać ich pod opiekę księży.
Jego zdaniem prawicowych homofobów nie przeraża „seksualna patologia” jaka jest celibat. Diagnoza Wojtka jest prosta, albo ktoś kto jest księdzem jest „homo”, albo jest pozbawiony libido, co jest podejrzane, albo jest osobowościa patologiczną.
Nie jestem ekspertem od celibatu, ale jakoś wojtkowe konstatacje mi się nie spodobały. Znam wielu księży, pod których opieką spokojnie zostawiłbym swojego syna. Nie wiem, czy jestem homofobem czy nie, ale nie przeszkadzałoby mi, gdyby nauczyciel był homoseksualistą. Oczywiście, jeśli byłby dobrym nauczycielem. A gdyby tak się zdarzyło, że miałbym córkę nie przeszkadzałoby mi nauczyciel heteroseksualista. Jakoś tak staram się nie oceniać kogokolwiek z punktu widzenia jego zachowań sekusalnych, jeśli nie mają one charakteru przestępczego.
Zastanówmy się zresztą, czy określenie ”patologia” wobec celibatu księży nie ma charakteru homofobicznego? Wszak skoro określanie takim terminem zachowań seksualnych uważamy za poniżające, nazywanie patologią braku zachowań seksualnych też kogoś może zaboleć. Może mówienie o patologicznym zachowaniu księży, którzy wybrali celibat obraża ludzi, którzy wybrali taką, a nie inną drogę życiową? Precz z homofobią, nawet gdy wyrażaja ja przeciwnicy homofobii, nawet zaprzyjaźnieni, nawet z Gazety.
Moim zdaniem Orliński przedstawił regułę, natomiast Wroński ...wyjątki od niej, co ... oczywiście powierdza ...regułę, albowiem nie ma ...reguły bez wyjątków
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wrzos
Dołączył: 10 Wrz 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:57, 17 Wrz 2007 Temat postu: Re: Czy celibat to ...patologia? |
|
|
Mało księży żyje w celibacie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pon 23:43, 17 Wrz 2007 Temat postu: Re: Czy celibat to ...patologia? |
|
|
wrzos napisał: | Mało księży żyje w celibacie |
Nooooooooooooooooo właśnie.
Ale popatrz, dobry Bóg to widzi i .... nie grzmi
PS
Licząc, że pierwsze koty za płoty jeszcze raz witam i oczywście ... pozdrawiam sympatycznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ahron
Dołączył: 17 Sty 2008
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 22:35, 19 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Gdzieś czytałem że to jest inaczej sformułowane - że to nie celibat ,a stan bezżenny-niby nic a czyni zasadniczą róznicę .
Stan Bezżenny został wprowadzony z przyczyn ekonomicznych -chodziło o wykluczenie spadkobierców księży ,w ten sposób zgomadzone przez życie księdza dobra wracały do instytucji koscioła.
Ja jestem w tym znaczeniu homofobem .Uważam że szkoła nie jest miejscem na demonstrowanie żadnych preferencji sexualnych i napewno nie powinno być to miejsce dla nawiedzonego geja,ale także dla nimfomanki ,pedofila,sexocholika,lesbijki .
Co do księży i religi -hmm nie wiem ,żadne przegiecie nie jest wskazane ,ocena z religi nie powinna się liczyć do średniej.
Kościół nie wygra walki z hormonami -może i dobrze że ją trochę powstrzymuje -nie wiem tylko czy sposób w jaki to robi jest własciwy .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie 0:27, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Ahron napisał: | Gdzieś czytałem że to jest inaczej sformułowane - że to nie celibat ,a stan bezżenny-niby nic a czyni zasadniczą róznicę... .
Kościół nie wygra walki z hormonami -może i dobrze że ją trochę powstrzymuje -nie wiem tylko czy sposób w jaki to robi jest własciwy . |
Co do pierwszego to zwał go jak zwał Ahronie, ale wiadomo, że bez .... bzykanka nie ma mowy o ... higienie psychicznej i dotyczy to jak sądzę, płci ... obojga
Zaś co drugiego, to zawsze Ci mówiłem, że w ... TYCH sprawach jesteś prawdziwym ekspertem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zielonomi
Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:42, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy celibat to patologia, być może są ludzie, którzy są tak oddani życiu duchowemu, że seksualne ich nie interesuje - wg mnie księża rekompensują sobie to poczuciem władzy - tak bym to nazwała; trzeba być naprawdę nieźle napompowanym, żeby dawać sobie prawo do rozgrzeszania w imię Boga, siadać na tronie i wytykać maluczkim grzechy oraz pouczać ich i decydować o tym czy staną przed obliczem Boga - bo przecież wydając te swoje nakazy, zakazy, wytyczne - niejako o tym decydują.
Tak sobie myślę, że od dziecka widząc takiego księdza, który jako jedyny ma dostęp do tych wszystkich dupereli związanych z sacrum - w końcu pije krew Boga, święci wodę, ciało Chrystusa itp. - człowiek zaczyna wierzyć, że są lepsi, że są ważniejsi, a potem, kiedy dorasta, okazuje się, że to wielka mistyfikacja, która trwa od początku stworzenia świata przez Boga i szlag go trafia.
Więc nawet jeżeli zachowuje ten celibat ksiądz szanowny, to być może ma perwersyjną przyjemność z wywyższenia, jakie zapewnia mu sutanna.
Ale kim są siostry zakonne?
Nie znam żadnej, najbliżej siostrę Dorotkę z "Klanu".
Ale na tę chwilę myślałabym sobie, że są to kobiety w niezbyt dobrej kondycji.
Ale może ja jestem po prostu zboczona
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie 19:02, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
zielonomi napisał: | wg mnie księża rekompensują sobie to poczuciem władzy - tak bym to nazwała; trzeba być naprawdę nieźle napompowanym, żeby dawać sobie prawo do rozgrzeszania w imię Boga, siadać na tronie i wytykać maluczkim grzechy oraz pouczać ich i decydować o tym czy staną przed obliczem Boga - bo przecież wydając te swoje nakazy, zakazy, wytyczne - niejako o tym decydują.....
..... władza jaką posiadał kapłan mogła stanowić a itp. - człowiek zaczyna wierzyć, że są lepsi, że są ważniejsi, a potem, kiedy dorasta, okazuje się, że to wielka mistyfikacja, która trwa od początku stworzenia świata przez Boga i szlag go trafia.... ..........Więc nawet jeżeli zachowuje ten celibat ksiądz szanowny, to być może ma perwersyjną przyjemność z wywyższenia, jakie zapewnia mu sutanna. |
I słusznie, albowiem to wynika z ich ... pochodzenia ze wszelkimi z tego wynikającymi implikacjami.
Gros księży wywodzi się ze wsi, gdzie obyczajowość, kultura i swoistego rodzaju presja środowiska, wymuszała zachowania i pewnego rodzaju hierarchię ważności. Na jej szczycie był zawsze... pleban, który nawet jeżeli nie był pewnego rodzaju wzorcem moralnym, to na pewno był uosobieniem osiągnięcia pewnego sukcesu życiowego. Względny dobrobyt, ślepy posłuch wśród maluczkich, liczenie się z nim miejscowych notabli, to wszystko sprawiało, że kapłaństwo mogło stać się odskocznią do lepszego życia. Jeżeli do tego dodamy niewątpliwe kompleksy związane z pochodzeniem wynikających z biedy, podporządkowania i upośledzenia w wielu innych aspektach życia, to nie dziwmy się, że w późniejszym czasie w jakiś sposób odreagowuje to na ... owieczkach.
Co do celibatu to formalnie rzecz biorąc, znaczy tyle co ... bez żony.
Nie musi to jednak oznaczać, że ... bez kobiety, co jak wiemy plebani przeważnie ... praktykują.
I ci są ... normalni.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez w51 dnia Nie 19:04, 17 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zielonomi
Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 9:33, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Celibat kameduły
- Dla mnie celibat jest ogromnym darem, i to darem niezasłużonym. Należy go strzec, bo diabeł robi wszystko, by człowiek żyjący w celibacie ten dar zaprzepaścił. Jak go strzec? Nie rozmawiać o sprawach, które zagrażają czystości, nie oglądać niczego, co jej zagraża, nie myśleć o rzeczach, które mogłyby od niej odwodzić, unikać niepotrzebnych pokus itp.
Swój celibat przeżywam jako formę pokuty, cierpienia. Kiedy miałem 22 lata, odbywałem zasadniczą służbę wojskową i wtedy poczułem powołanie; kamedułą jestem już 32 lata. Wybór życia w celibacie nie wybawia od pokus. To nie jest łatwe, bo to codzienne zmaganie. Ale owocem celibatu jest nieziemski wręcz pokój w sercu, chciałoby się powiedzieć-niebiański pokój. To nie jest taki pokój, jaki daje świat. Jest tak wspaniały, że chciałoby się dać Panu Bogu wszystko, by dał go jeszcze więcej. Poprzez swój celibat chciałbym się upodobnić do aniołów, chciałbym być czysty jak anioł.
brat NN z Bieniszewa
[link widoczny dla zalogowanych]
Prawie jak Wioletta Villas - tylko ona chce być świętą.
Nie rozumiem jak cierpienie i codzienne zmagania z samym sobą i swoim człowieczeństwem mogą przynosić pokój niebiański.
No i oczywiście znowu wynika z tego, że seks to coś nieczystego.
Tylko po co ja się denerwuję???
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zielonomi dnia Pon 9:34, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pon 18:34, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
zielonomi napisał: |
Tylko po co ja się denerwuję??? |
No właśnie.
Po co, zwłaszcza, że
[link widoczny dla zalogowanych]
ze szczególnym podkreśleniem ......"Wiele ludzi twierdzi, że aseksualnym nie można stać się pod wpływem wydarzeń życiowych, aseksualnym trzeba się urodzić"
i wracając do wynurzeń ... kameduły twierdzę, że z takim właśnie przypadkiem mamy do czynienia, a że biedny chłopina miesza do tego ....Pana Boga, to już inna sprawa.
Zatem i tu zajrzyj do .... Aforyzmów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie 16:59, 05 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Skończyły z seksem. Żyją dla Boga
Bez pokus. Bez męża. Tylko Kościół, Maryja i Bóg.
Nie jest ich wiele, ale żyją wśród nas. Są prawie jak zakonnice, ale różnią się od nich tym, że nie mieszkają w klasztorach. To wdowy konsekrowane – całkiem nowe zjawisko w polskim Kościele. Nowe, choć mające korzenie głęboko w historii chrześcijaństwa.
Wszystko zaczęło się po 1994 roku, kiedy Jan Paweł II przywrócił praktyki wdowieństwa konsekrowanego, dzięki czemu w 1996 w Szczecinie konsekrowano pierwszą polską wdowę, która złożyła śluby czystości. Od tego czasu z możliwości tej skorzystało już ponad 150 kobiet i jeden mężczyza.
Żyją samotnie lub przy swoich rodzinach. Starają się być proste i otwarte. Codziennie biorą udział we Mszy św., czytają Pismo Święte, prowadzą Liturgię Godzin, adorują Najświętszy Sakrament. Swoją obecność akcentują w czasie różnych uroczystości parafialnych i diecezjalnych, szczególnie poprzez udział w Liturgii Słowa. Włączają się w prace porządkowe swojej świątyni. Uczestniczą w pielgrzymkach do sanktuariów Maryjnych, aby pogłębić swój kult Matki Bożej. Mają też swoje comiesięczne spotkania formacyjne z miejscowym księdzem, który specjalnie dla nich sprawuje Eucharystię.
Dlaczego się na to decydują? Przecież są to, najczęściej, kobiet, które mogłyby jeszcze na nowo znaleźć męża i nadal prowadzić życie, które nam wydaje się normalne.
Najlepiej wyjaśni nam to chyba motywacja Władysławy Sztych.
Z perspektywy lat widzę, że Pan Bóg przygotowywał mnie do konsekrowanego wdowieństwa. W październiku 1983 roku umiera mój mąż, pozostawiając mnie z dwójką dzieci. Wtedy to, w czasie pogrzebu, stojąc w kaplicy przy jego trumnie, wpatrzona w Krzyż, złożyłam przysięgę mężowi i Bogu, że pozostanę mu wierna do końca swego ziemskiego życia i nigdy nie wyjdę za mąż.
Są wierne równocześnie Bogu i zmarłym mężom. Żyją poświęcając się Bogu i Kościołowi. Jedyne co różni ich od zakonnic to, że nie żyją w klasztorze, nie zakładają habitów. To ważna różnica, o której należy pamiętać.
Choć codziennie uczestniczą we mszach i liturgiach, to jednak nie zapominają o świecie poza Kościołem. Pani Władysława skromnie stwierdza.
Chętnie włączamy się w rozmaite akcje charytatywne na rzecz naszego miasta, a także wspieramy polskich misjonarzy na całym świecie swoją modlitwą i wdowim groszem. W tym zlaicyzowanym świecie zachwycającym się rozwodami, porzuconymi dziećmi i samotnymi dajemy świadectwo, jak wielkim sakramentem jest przeżyte przez nas małżeństwo i poślubione Chrystusowi wdowieństwo.
Cieszy fakt, że we współczesnym świecie każdy może znaleźć swoją drogę życia. Nawet jeśli dla przeciętnego człowieka może wydawać się ona dziwna, to jednak jest tylko jedna z wielu możliwości wyboru. Jedni wybierają swobodne życie, inni oddają się dewocji. Dzięki temu mogą czuć się potrzebni.
Trudno o lepszy dowód na to, że w życiu dla każdego może znaleźć się miejsce.
[link widoczny dla zalogowanych]
Paranoja.
Moim zdaniem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie 8:21, 14 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Celibat w Kościele katolickim to nie dogmat, lecz tradycja
[link widoczny dla zalogowanych]
- W Stolicy Apostolskiej szykuje się debata na temat celibatu księży - ujawnił arcybiskup Jean-Claude Perisset, watykański dyplomata. Podkreśla, że celibat nie jest dogmatem, ale tradycją Kościoła katolickiego.
Zanim jednak dojdzie do tego spotkania, ma powstać dokument, w którym - po "dogłębnej analizie" - zostaną przedstawione "zalety i wady celibatu na całym świecie".
Polscy hierarchowie, pytani o opinię w tej sprawie, odpowiadają, że Kościół ma większe problemy niż celibat. - To problem marginalny - twierdzą.
W podobnym tonie wypowiadają się szeregowi księża. Jednak z anonimowych badań, prowadzonych wśród polskich kapłanów, wynika, że tylko jedna trzecia z nich świadomie wybrałaby życie w celibacie.
Prof. Józef Baniak, socjolog religii z Poznania, prowadził badania nad "kryzysem tożsamości kapłańskiej". Jedno z pytań anonimowej ankiety przeprowadzonej wśród około 900 kapłanów brzmiało: "czy gdyby miał ksiądz możliwość wyboru (tak jak np. w Kościele prawosławnym), to wybrałby życie księdza żonatego czy w celibacie?". 53 proc. pytanych odpowiedziało, że wolałoby mieć żonę i rodzinę. Tylko 28 proc. wybrałoby życie w celibacie. Pozostali "nie mieli zdania" lub nie chcieli odpowiedzieć na tak postawione pytanie.
Prof. Baniak twierdzi, że postulat całkowitego zniesienia celibatu pojawia się najwyżej u 10-15 procent księży. - Większość chciałaby mieć jednak możliwość wyboru stylu życia kapłańskiego - w celibacie albo w małżeństwie. Tak jak to jest w Kościele prawosławnym - podkreśla.
Postawił również tezę, że wśród kapłanów są ludzie, którzy odczuwają zarówno powołanie kapłańskie, jak i rodzinne. - Ponieważ nie mogą spełnić się jednocześnie w dwóch rolach - gdy spotkają kobietę, z którą będą ich łączyć silne więzy uczuciowe - rezygnują z kapłaństwa. Z przyczyn etycznych, nie erotycznych - twierdzi.
Dlaczego tak postępują? - Nie chcą i nie potrafią oszukiwać siebie i swoich partnerek, a także dzieci, które rodzą się z tych związków - mówi. W jego opinii dopóty, dopóki celibat w Kościele katolickim będzie przymusowy, liczba księży zrzucających sutannę będzie rosła.
- Zasadniczą przyczyną porzucenia stanu kapłańskiego jest bowiem przeraźliwa samotność - twierdzi socjolog z Poznania.
Ks. prof. Henryk Sławiński z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, jeden z organizatorów konferencji naukowej na temat celibatu, nie potrafi powiedzieć, czy badania prof. Baniaka są wiarygodne, bo nie zna ich metodologii.
Twierdzi, że podobne badania były prowadzone w Austrii. - Wynika z nich wręcz coś przeciwnego. Okazało się, że młodzi księża opowiadają się za celibatem. Starsi, ci, którzy odchodzą na emerytury, są bardziej liberalni w tym względzie. To było dość zaskakujące - podkreśla ks. prof. Sławiński.
Ewangelicki duchowny ks. Jan Byrt ze Szczyrku, który ma żonę i troje dzieci, zapewnia, że nie wyobraża sobie swojego kapłaństwa bez rodziny. - Ona mnie mobilizuje. Jeśli nie mam dzieci, to nie wiem, co to znaczy je wychować - mówił ks. Jan Byrt.
Ks. prof. Henryk Sławiński z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, jeden z organizatorów konferencji naukowej na temat celibatu, przypomina, że dyskusję nad bezżeństwem księży zainicjowali kilka lat temu biskupi i teolodzy na Zachodzie, domagając się rewizji kościelnej dyscypliny w tym względzie.
Swoje stanowisko uzasadniają tym, że skoro to Kościół wprowadził celibat, to może on również zrezygnować z tego wymogu wobec kapłanów.
- Wśród powodów aktualnych dyskusji nad stosownością celibatu kapłańskiego znalazł się, niestety, skandal seksualnego molestowania dzieci przez osoby duchowne. Przeżywamy każdy taki przypadek z bólem i wstydem. Czy jednak uzasadnione jest łączenie pedofilii z celibatem? - zastanawia się krakowski teolog.
Debaty na tematy związane z celibatem księży toczą się również w Polsce.
Ks. Jan Byrt - ewangelicki duchowny ze Szczyrku - ma żonę i troje dzieci. Podkreśla, że nie wyobraża sobie swojego kapłaństwa bez rodziny.
- Rodzina jest moją parafią, ona mnie mobilizuje. Jeśli nie mam dzieci, to nie wiem, co to znaczy je wychować. Najpierw muszę się nauczyć sam wychowywać dzieci we własnej rodzinie, dopiero później mogę nauczać - stwierdził ks. Jan Byrt podczas jednego z programów w TVP.
Duchowny ze Szczyrku zdaje sobie sprawę, że tą wypowiedzią "zbulwersował braci katolików". - Na antenie zabrakło jednak czasu, żeby dopowiedzieć, że w naszym Kościele jest pod tym względem dowolność. Ewangelicki duchowny sam decyduje, czy chce żyć w celibacie, czy chce mieć rodzinę. Mamy też księży, którzy żyją w celibacie. Pismo Święte nic nie mówi o celibacie. Apostoł Paweł mówi "Jeśli masz gorzeć, to lepiej załóż rodzinę". To, co widzą ludzie, jest mało istotne. To, co widzi Pan Bóg, jest najważniejsze - podkreśla ks. Byrt.
Czy ewangeliccy kapłani mogą być wzorem dla katolickich księży?
Ks. prof. Sławiński, który zajmował się kwestiami celibatu - pod jego kierunkiem wyszła książka na ten temat - mówi, że według statystyk, do których dotarł, pisząc ją, księża protestanccy w Niemczech należą do grupy, w której najczęściej zdarzają się rozwody. Niektórzy rozwodzą się nawet dwukrotnie.
- Jednemu z niemieckich pastorów, który był już po dwóch rozwodach, biskup zagroził, że jak się trzeci raz rozwiedzie, to mu już żadnej parafii nie da - opowiada ks. Sławiński.
W opinii ks. prof. Sławińskiego przyzwolenie na małżeństwo księży mogłoby przysporzyć Kościołowi wiele problemów: - Gdybyśmy mieli księży żyjących w celibacie i mających rodziny, powstałby dylemat, jak rozłożyć pracę między nimi. Byłby też problem z przenoszeniem księży do innych parafii. Jeśli kapłan żyje w celibacie, biskupowi jest łatwiej go przenieść. Poza tym, w niektórych biedniejszych parafiach ksiądz mógłby mieć problemy z utrzymaniem żony i dzieci.
Przy okazji tego typu dyskusji teologowie przypominają, że celibat "nie należy do natury kapłaństwa".
- Gdyby tak było, to wówczas zakwestionowalibyśmy kapłaństwo w Kościele wschodnim, a przede wszystkim kapłaństwo apostołów. Niemal wszyscy, z wyjątkiem św. Jana, byli małżonkami, zanim spotkali Chrystusa - mówi w rozmowie z reporterką "Dziennika" ks. bp Grzegorz Ryś. - Celibat to styl życia. Wybierany świadomie - mówi.
KOŚCIOŁY A CELIBAT
Duchowni Kościoła katolickiego jednocześnie z przyjęciem święceń kapłańskich zobowiązują się do zachowania celibatu, czyli bezżeństwa. Ksiądz, który zdecyduje się założyć rodzinę, zostaje pozbawiony możliwości wykonywania funkcji kapłańskich. Jeżeli chce wziąć ślub kościelny, musi uzyskać dyspensę, czyli zwolnienie z przyrzeczenia celibatu. Ale takie przypadki są bardzo rzadkie. Regułą jest, że otrzymują ją byli księża po 40. roku życia, jeżeli ich związek z kobietą jest trwały i mają dzieci. Zdarza się też, że byli księża wracają i proszą o przywrócenie do pełni stanu kapłańskiego.
W Kościołach wschodnich, w prawosławnym, ale także w Kościele greckokatolickim (oprócz Polski), duchowni, z wyjątkiem biskupów, mogą się żenić. Zasadą jest, że najpierw zawiera się sakrament małżeństwa, potem przyjmuje sakrament kapłaństwa. Również w Kościołach protestanckich księża, także biskupi, się żenią.
Grażyna Starzak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|